urósł i opadł? jak dla mnie ok wygląda, choć ja wolę zakwas z mąki 720. Proponuję dorzucić mąki 720 a nawe i pszennej też (na pierwszy raz będzie łatwiej mu rosnąć) , przełożyć do foremek (musi być gęstsze gliniaste) i zrobić chleb
Małgorzata, tak jeszcze myślę. Możesz sprawdzić jak Twój zakwas pracuje. To widać w słoiku przez ścianki. Jak weźmiesz ze dwie łyżki zakwasu, dokarmisz dodając z 8 łyżek mąki, dodasz ciepłą wodę, postawisz w cieple to widzisz co się z nim i kiedy dzieje. Taki zakwas jak sprawnie pracuje, to już po godzinie ma bąbelki. Po ok. 3-4 godzinach powinien co najmniej podwoić swoją objętość, a przez szkoło widać mocno jego porowatość.
Ponad 4 godz mineło. Powinnam trzecią czesc mąki domieszac. Ale mam wrazenie, ze toi jest takie jak trzy godz. temu. I teraz nie wiem: trzymac jeszcze w tej fazie czy domieszac, wyrobic i ewentualnie w blaszkach dluzej potrzymac?
No to teraz hit!!! Wiem czemu to takie rzadkie wyszło.
Jestem najwiekszą ofermą pod słoncem!!!
dlaczego, dlaczego???
przed włożeniem glina luźniajsza nie zbite, jak nakładam do formy to nie jestem w stanie tego dłużej na ręce utrzymać, bo mi z tej ręki zlatuje (tzn nie leje się ciurkiem ale nie jest zbite)
@Aneczka08 Moja waga zamiast na kg była ustawiona na funty. No i zamiast 1kg po dwoch mieszaniach było w sumie 1lb czyli ok 0, 453kg (na 5 szk wody). Stad ta zupa. No....
Ale zorientowałam sie dopiero przy ostatnim dosypaniu. Przeliczyłam z funtow na kg i dosypałam roznice. Dodałam rrzecią czesc. I do foremek wrzuciłam. Z tym ze ostatecznie dosc gesta dlina wyszla- taka, ze łyzka staje. Czekam. Co bedzie. Na sukces zbytnio nie licze. Pierdoła ze mnie straszna. A tak się starałam!!! Nie wyjdzie to bede próbowac dalej. Moze sie w koncu naucze.
Alternatywnie rozrobiłam zaczyn pszenno- orkiszowy. Moze uratuję własny honor. Atsd...mam wrazenie, ze od kilku dni moje zycie kreci sie wokół zakwasuni zaczynu.
Coś Ty PIĘKNY! Czysto żytni ma smak właśnie taki trochę gliniasty. Zero zakalca,pięknie wyrośnięty. No to pierwsze koty za płoty,teraz będziesz piekła na potęgę
@Ania D. zakwas Małgorzaty był tyle razy dokarmiony w krótkim czasie,że już nie jest słaby.Tym bardziej,że był zrobiony nie od początku ale z innego mocnego zakwasu. Druga rzecz-on w tej lodówce "nie zaśnie" ale będzie pracował ,co go dodatkowo wzmocni. Nie robiłaś nigdy pieczywa ,które wyrastało w lodówce? Ja robiłam,wiele razy.
Tak, robiłam wyrastane w lodówce, ale w lodówce to wyrastają chleby pszenne lub mieszane, a nie żytnie razowe. I dalej uważam, że do lodówki idzie zakwas mocny, a nie słaby. Bo to go nie wzmocni. Pracuje w lodówce, ale dużo wolniej i słabiej. To nie to samo co na blacie, gdzie proces przebiega dużo szybciej. Jesli Małgorzata napisała, że jej zakwas pracuje słabo, to wg mnie przyda mu się wzmocnienie. To, że ma początek z mocnego zakwasu nie ma znaczenia. Bo był najpierw w drodze (mamy ciepło, czyli zakwas w podróży ciągle pracował), potem nie był dokarmiony, tylko poszedł od razu do lodówki. Czy był po tym czasie słaby.
Tak jeszcze wracając do wyrastania chleba w lodówce. Niższa temperatura ma spowolnić działanie zakwasu, by chleb nabrał lepszego smaku. Dlatego poszczególne fazy robienia pieczywa powinny mieć (jesli się da) coraz niższą temperaturę. Chleby robione szybko nie mają takiego smaku i tak dobrego miękiszu jak te, które długo wyrastają. Wyrastanie w wysokiej temperaturze skraca bardzo ten proces. Więc to, co napisałaś o tym, że słaby zakwas w lodówce się wzmocni, nie ma sensu. Słaby ma być porządnie dokarmiany aż będzie silny.
Komentarz
Proponuję dorzucić mąki 720 a nawe i pszennej też (na pierwszy raz będzie łatwiej mu rosnąć) , przełożyć do foremek (musi być gęstsze gliniaste) i zrobić chleb
Wiem czemu to takie rzadkie wyszło.
Jestem najwiekszą ofermą pod słoncem!!!
przed włożeniem glina luźniajsza nie zbite, jak nakładam do formy to nie jestem w stanie tego dłużej na ręce utrzymać, bo mi z tej ręki zlatuje (tzn nie leje się ciurkiem ale nie jest zbite)
Moja waga zamiast na kg była ustawiona na funty.
No i zamiast 1kg po dwoch mieszaniach było w sumie 1lb czyli ok 0, 453kg (na 5 szk wody). Stad ta zupa. No....
Gdzie ta emotka waląca głową w mur???
Przeliczyłam z funtow na kg i dosypałam roznice. Dodałam rrzecią czesc. I do foremek wrzuciłam. Z tym ze ostatecznie dosc gesta dlina wyszla- taka, ze łyzka staje. Czekam. Co bedzie. Na sukces zbytnio nie licze.
Pierdoła ze mnie straszna. A tak się starałam!!!
Nie wyjdzie to bede próbowac dalej. Moze sie w koncu naucze.
Zakwas w sloiku na oknie ładnie bąbelkuje.
Moze uratuję własny honor.
Atsd...mam wrazenie, ze od kilku dni moje zycie kreci sie wokół zakwasuni zaczynu.
Celem oderwania sie chyba pojde myc kible.O!
A chleb...
O dziwo(!) rośnie
Nastepny bedzie lepszy, mam nadzieję.
Czysto żytni ma smak właśnie taki trochę gliniasty.
Zero zakalca,pięknie wyrośnięty.
No to pierwsze koty za płoty,teraz będziesz piekła na potęgę
Wyszło bardzo dobrze, gratuluję!
Pocieszyłyscie mnie.
Dziękuję za wsparcie!
Nadal nie mogę wyjsc z "podziwu" nad moim roztargnieniem.
Sporo nerwów mnie ten chleb kosztował.
Ps. Zostawiony zakwas znow sie słabiutki wydaje. Teraz dokarmilam. Zabaczymy co bedzie rano.
Druga rzecz-on w tej lodówce "nie zaśnie" ale będzie pracował ,co go dodatkowo wzmocni.
Nie robiłaś nigdy pieczywa ,które wyrastało w lodówce?
Ja robiłam,wiele razy.
Idziesz jak burza!
A jak pieczesz (jaka temperatura,jaki czas)?
Jak długo dzisiaj wyrastały?