Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wegetarianizm, weganizm inne

1910121415

Komentarz

  • @ Katarzyna:

    Przecież jest napisane, jakie mięso wolno jeść:

    "Najlepiej by było jeść jak najwięcej mięsa zwierząt, które dużo się ruszają. Bardzo zdrowa jest dziczyzna albo mięso królika, któremu hodowca pozwoli całe życie biegać."

    No, ale jak się zabije królika, to przestanie biegać i jego mięso stanie się niezdrowe. :cb:
  • Niezdrowe to będzie jak się zepsuje ... Świeże jest smaczne i zdrowe.
  • Poziom wywiadu żenujący, wiedza pani dietetyk osiąga poziom wiedzy przedszkolaka. Po kolei: trzeba być zupełnym ignorantem, żeby obecnie polecać mięso z kurczaka. Kurczaki dostają taką masę antybiotyków, hormonów, sterydów i pożywienia, którym nie powinny być karmione, że nie nadają się do spożywania, a na pewno nie dla dzieci. Organizmy ludzi wchłaniają te wszystkie substancje i działają na osobę, które to spożywa, a największy wpływ mają na rosnące i kształtujące się dopiero organizmy.
    Diety wegetariańskie i wegańskie już wiele lat temu zostały uznane przez światowe organizacje zdrowia za korzystne i polecane na każdym etapie życia, dla noworodków, kobiet w ciąży, starców. Białko zwierzęce nie jest niezastąpione, bo organizm i tak każde spożyte białko rozkłada na poszczególne aminokwasy i dopiero z nich buduje sobie takie białko, jakie jest mu potrzebne. Nie spotkałam się nigdy z tym, by ktoś â?žświatłyâ? jak owa p. Jarosz, potrafił powiedzieć, co jest takiego w białku zwierzęcym, czego nie ma w roślinnym. A przecież od razu byłby to argument nie do pobicia. Fakt jest taki, że nie ma takich składników w mięsie i nabiale. Wszystko to można znaleźć w produktach roślinnych.
    Mnie nie wzrusza to, czy ktoś jada mięso czy nie, nie mam i nie miałam nigdy zacięcia, by innych â?žnawracaćâ?. To nie ma dla mnie znaczenia. Ale jeśli się zabiera głos na temat diety, to warto opierać się na faktach, a nie tezach sprzed kilkudziesięciu lat, które dawno zostały obalone jako nieprawdziwe.
    Powtórzę to, co pisałam nie raz: każdy sposób odżywiania wymaga wiedzy, to, że ktoś jada mięso i nabiał nie znaczy, że jego posiłki są zbilansowane. Zwykle tak, niestety, nie jest. Białko zjada się w Polsce w ogromnych ilościach, z badań nad kilkulatkami wynika, że jedzą oni 1000% więcej białka niż ich organizmy tego potrzebują. Noworodki, które rosną intensywnie, mają 5% kalorii pochodzących z białka. Jeśli na tym etapie nie ma go w mleku kobiecym dużo, a dzieci tak intensywnie rosną, to tym bardziej potem nie ma potrzeby zakwaszać organizmu zalewając go dużą ilością mleka, serów, jogurtów, mięsa etc.

    Były badania przeprowadzone w Łodzi, większość dzieci jest źle żywionych i niedożywionych. Nie wynika to z biedy, braku kalorii w diecie, bo tych było dużo i za dużo. Wynika z tego, że dzieci jedzą b. mało warzyw, nie jedzą strączków, orzechów, zielonych warzyw, dobrych, wartościowych tłuszczy, dostają w pożywieniu tłuszcze trans. Ich diety są, niestety, odbiciem diet wielu polskich rodzin. Szkoda, że owa p. Jarosz nie zajmie się tym, co naprawdę ważne, tylko powtarza mylne tezy sprzed kilku dziesięciu lat (kiedy to jeszcze np. kurczaki faktycznie były zdrowszym pokarmem niż dziś).

    Mój syn brał udział w ogólnopolskich badaniach dzieci na dietach wegetariańskich. Jego dieta została uznana za wzorową i nie budziła żadnych zastrzeżeń. Miał też robione super dokładne badania, które np. m in. wykazałyby, że na jakimkolwiek etapie rozwoju brakowało jakichś składników odżywczych. Nic takiego nie znaleziono, a panie tam pracujące bardzo chciały coś znaleźć (one również mają przekonania podobne do p. Jarosz). Moje dzieci nie brały nigdy antybiotyków i innych leków. Nie mamy żadnych doświadczeń z chorobami. Spotykałam ludzi, którzy z wyższością mówili mi, że źle robię, że źle karmię swoje dzieci. Tylko... Ich dzieci miały co roku co najmniej kilka infekcji z antybiotykiem, różne problemy ze zdrowiem, apetytem etc. Szkoda, że ludziom brakuje zwykłego dystansu i wiedzy, by na pewne rzeczy spojrzeć obiektywnie, a nie powtarzać bez sprawdzenia â?žmądrościâ? dietetyczek pokroju p. Jarosz. Jest to po prostu wstyd, że ktoś, że ma ukończone studia powtarza tezy, które zostały obalone kilkadziesiąt lat temu.
    Śpiochu, to nie ma znaczenia, czy ktoś jest ideologicznym wege czy nie, bo sposób karmienia dzieci nie wiąże się tylko z patrzeniem na sprawy ideologiczne, ale też z wiedzą i z rozsądkiem.
  • pteza o szodliwości spożywania mięsa i wyższości diety wege jest tak samo udowodniona jak naturalność homoseksualizmu
  • gadanie, że dieta wege chroni przed chorobami bakteryjnymi, których leczenie wymaga stosowania antybiotyków, jest bzdurą powtarzaną przez wegetarian na podstawie jednostkowych doświadczeń. To tak jak by udowdniać nieszkodliwość palenia życiorysem 90 latka, który ma doskonale wyniki badań mimo palenia dwóch paczek fajek dziennie.
  • [cite] Spioch:[/cite]pteza o szodliwości spożywania mięsa i wyższości diety wege jest tak samo udowodniona jak naturalność homoseksualizmu

    mi się wydaje, że chodzi o szkodliwość mięsa. takiego, jakie mamy w sklepach. no, chyba że sam hodujesz drób, bydlo i wiesz, co twoje zwierzęta jedzą...
  • @Spioch - nie mam poczucia, że Ania D. pisze o szkodliwości spożywania mięsa (w domyśle: mięsa dobrej jakości) ale o szkodliwości niezdrowej diety. Można odżywiać się zdrowo nie wykluczając całkowicie mięsa z jadłospisu oraz być fatalnie odżywiającym się wege. Zdrowotność diety nie wynika z faktu, że ktoś wyklucza z niej mięso albo, że go nie wyklucza. Większość ludzi uważa jednak, że sam fakt, że jedzą mięso sprawia, że w ich diecie niczego nie brakuje i jest ona zdrowa, w przeciwieństwie do tych nawiedzonych wege, co to odmawiają sobie (a czasem i swoim dzieciom) zdrowego jedzenia (czyt. mięsa). Nie widzisz w tym braku logiki?
  • Zresztą wegetarianie nie przyjmują żadnych dowodów, są zaślepieni ideologią wegetarianizmu. I jeszcze jedno roślinki kupowane na bazarze też są nafaszerowane chemią.
  • [cite] Spioch:[/cite]Zresztą wegetarianie nie przyjmują żadnych dowodów, są zaślepieni ideologią wegetarianizmu. I jeszcze jedno roślinki kupowane na bazarze też są nafaszerowane chemią.

    Odkąd "poznałam" AnięD - nie mogę się z tym zgodzić:wink:
  • Aby zdrowo się odżywiać trzeba wynieść się gdzieś daleko gdzie nie docierają zanieczyszczenia. Trzeba samemu uprawiać ziemię i hodować eko zwierzęta. Utopia.
  • Spiochu dawaj tu swój tygodniowy jadłospis:cool:
  • @Spioch - jasne! w pełni zdrowe odżywianie jest utopią, więc jedzmy schabowe z ziemniakami, popijajmy colą a na deser pajdkę chleba ze słoniną i z cukrem sobie strzelmy. Przecież i tak nie jesteśmy w stanie zdrowo się odżywiać... :confused:
  • [cite] Katarzyna:[/cite]@Spioch - jasne! w pełni zdrowe odżywianie jest utopią, więc jedzmy schabowe z ziemniakami, popijajmy colą a na deser pajdkę chleba ze słoniną i z cukrem sobie strzelmy. Przecież i tak nie jesteśmy w stanie zdrowo się odżywiać... :confused:
    Ja tak robię, tylko zamiast coli częściej piwo jest ;-)
  • o to właśnie chodzi! Wszelkie przegięcia włącznie z całkowitym wykluczeniem mięsa są chore ...
  • @Spioch - Nawet jeśli przyjąć założenie, że wegetarianizm jest przegięciem, to co Ci przeszkadza czyjeś przegięcie? Przecież Ciebie nikt nie zmusza, żebyś zrezygnował z mięsa. Kompletnie nie rozumiem, o co Ci chodzi. Coś Ty taki wojujący mięsożerca?
  • to nie ja napisałem, że poziom zalinkowanego wywiadu jest żenujący a pani dietetyk jest na poziomie przedszkolaka ...
  • Śpioch, dyskutujesz z tezami, które sam podajesz, u mnie ich nie było. Nie uważam wyższości wege nad jedzeniem mięsa, pisałam to wyraźnie. Pisałam, że dieta uboga w minerały i witaminy prowadzi do tego, że organizmy są słabe i nie potrafią się obronić przed chorobami. To właśnie wynikało z badań łódzkich, to nie były badania diet dzieci wege, tylko jedzących wszystko. A skupienie się na mleku, mięsie, serach i rafinowanych produktach, minimalne jadanie warzyw i innych wartościowych pokarmów do tego prowadzi.

    Ja nie mam zamiaru namawiac nikogo do jedzenia czy niejedzenia mięsa, bo to nie moja pasja, nie moje zycie i nie skupiam się na tym. ale ubolewam jak widzę, jak karmione są często dzieci i do tego się odnoszę zajmując wyraźne stanowisko (minimalna ilość warzyw, duża ilość cukru, przetworzonych produktów, rafinowane potrawy etc).

    To, że wszystko jest skażone, to fakt, nigdy nie pisałam, że tak nie jest. Ale jednak mięso kurczaka, który rośnie 7 tygodni i jest już po tym czasie dorosłym ptakiem nie jest tym samym, co mięso kurczaka, który potrzebował ileś tam miesięcy, by osiągnąć dorosłość. Warzywa też są pryskane, nikt nie mówi, że tak nie jest. Ale po pierwsze, bez warzyw nie da się zdrowo żywić, po drugie kierując się tym, co mniej zanieczyszczone, to powinno się przyjrzeć właśnie wyrobom mięsnym. One kumulują wszystkie te skażenia, które ma w sobie ich pokarm, czasem mają dawki zanieczyszczeń 1-00-200 razy wyższe . Zwykle podaje się przykład niedźwiedzi polarnych, które żyją na czystych, nieskażonych teranach, a ich organizmy są często bardziej skazone chemicznymi substancjami niż zwierząt żyjących w Europie (niedźwiedź jest na samym końcu łańcucha pokarmowego i wchłania wszyskie te zanieczyszczenia, które po kolei kumulowały rosliny, małe i coraz większe ryby wzajemnie się zjadające).
    Nie uważam siebie za lepszą ani za gorszą. Ja nie jadam mięsa, Ty je jadasz i co z tego? Nie piszę o skutkach jadania mięsa, ale o skutkach jadania śmieciowego jedzenia przez dzieci (typu gotowe kaszki), oraz o tym, że dzieci jedzą bardzo mało warzyw i innych wartościowych składników pokarmowych.
  • @Spioch - A ta pani dietetyk to Twoja krewna albo inna powinowata, że tak osobiście to wziąłeś? :wink:
    Co ja poradzę, że kobieta plecie od rzeczy? Tak samo bez ogródek bym napisała, ze brednie, jakbyś wkleił wywiad z ginekologiem piejącym peany na cześć rutynowego nacinania przy porodzie. Piszesz, że nikt nie udowodnił, że wegetarianizm jest zdorwy ale tak samo nikt nie udowodnił, że zdrowe jest mięso.
  • Śpioch, jeśli mi tylko wykażesz, że p. Jarosz ma rację polecając mięso kurczaka, to sama wklepię przeprosiny. Mięso z kurczaka jest jednym z najgorszych pokarmów w tej chwili, już bardziej poleca się mięso idyków, bo ich organizmy nie wytrzymują takiego stłoczenia na minimalnej powierzchni jak kurczaki i w związku z tym nie jest tak zanieczyszczone chemią.
  • [cite] Spioch:[/cite]o to właśnie chodzi! Wszelkie przegięcia włącznie z całkowitym wykluczeniem mięsa są chore ...
    Wykluczenie mięsa z diety człowieka to mały pikuś,dorosły człowiek bez mięsa może się obejść. Są tacy co jeszcze wykluczają ryby, mleko wszelkie, przetwory mleczne w tym ser biały, jogurty, kwaśne mleko a także jajka i jeszcze zabraniają jeść swoim dzieciom.
  • sa jeszce tacy, co jedza tylko to, co nie bylo podgrzewane do wyzszej temperatury jak 45, albo 40°, osobiscie takich znam :bigsmile:
  • To ciekawe jak pieką chleb i parzą herbatki ?
  • zeby witaminy i inne pretrwaly w jedzeniu
  • nie pieka chleba, jedza jakies takie namoczone ziarno
  • [cite] Ania D.:[/cite]Śpioch, jeśli mi tylko wykażesz, że p. Jarosz ma rację polecając mięso kurczaka, to sama wklepię przeprosiny. Mięso z kurczaka jest jednym z najgorszych pokarmów w tej chwili, już bardziej poleca się mięso idyków, bo ich organizmy nie wytrzymują takiego stłoczenia na minimalnej powierzchni jak kurczaki i w związku z tym nie jest tak zanieczyszczone chemią.
    Ok. A jeżeli kurczak był ekologicznie karmiony to go zjesz?
  • błe,
    to nie o kurczaku tylko surowym ziarnie
  • Spiochu, a moze po prostu niektorzy nie jedza, bo nie lubia? Ja w zasadzie tez tylko kurczaki i indyki z miesa jem, sporadycznie wolowine. Innego po prostu nie lubie.
  • prowincjuszka
    moge sie ich popytac i wglebic sie w temat
  • Nie to ich sprawa. Może jeszcze zagryzają kamyczkami, co by się w żołądku dobrze roztarło :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.