Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Przepisy Ani D. zebrane z forum

17810121321

Komentarz

  • Nie sądzę, by orzechy były bardziej ciężkostrawne niż kotlet. Orzechy (poza ziemnymi, które tak naprawde orzechami nie są, tylko fasolkami i do tego zwykle są skażone aflatoksynami) są bardzo cenne. Mają dobre, wielonienasycone tłuszcze, bardzo dużą ilość cennych składników mineralnych i witamin. Tak więc warto, by dzieci je dostawały. Z najcenniejszych warto polecić orzechy włoskie (nigdy nie kupujemy łuskanych orzechów, są zwykle już zjełczałe i mają dodatki chemiczne), mają omega 3, do tego pestki dyni, różne nasiona jak sezam, siemię lniane, migdały. Słonecznik ma dużo omega 6, więc lepiej, by dzieci nie zajadały się nim na co dzień. Sam słonecznik też jest b. wartościowy, ale w przeciętnej diecie jest nadmiar omega 6, a brak omega 3. Jak pisała Katarzyna - wszystko też zależy od ilości. Orzechy są skoncentrowanym pokarmem, trudno więc jeść ich codziennie np. szklankę.
  • Ziemne ograniczam, jak mogę, czasem pozwolę, ale chyba wycofamy.

    Je migdały, pestki słonecznika, dyni. Włoskie i pecany, też hazelnuts (nie znam polskiej nazwy). Je dużo i w sumie czasem szklanka dziennie by się tego uzbierała.

    Mamie chodzi o tłuszcze, 10-latkowi trudno się udławić...
  • Hazelnuts to nie są laskowe?
  • Mam zamiar zrobić ciasto niebo. Teściowie przychodzą, a teściowa to królowa kuchni. Chciałabym by mi wyszło. Dlatego za nim coś zepsuję zapytam :) 
    Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej tzn jak?
    Mniej więcej jak długo piec ciasto?
    Czy soda zamiast proszku do pieczenia może być?


  • Czekoladę do kubeczka, kubeczek do garneczka z wodą, a garneczek na ogień.
    Soda zamiast proszku nie może być.
  • Dziękuję :) A sodę stosuję się do ciast by wyrosły wiesz może dlaczego tu akurat potrzebny proszek?
  • No bo akurat proszku nie mam, no i że niby to jakieś szkodliwe jest czy nie? chyba że eko nieszkodliwy?
  • a też dobre pytanie bo ja mam z kolei pszenną i gryczaną :)
  • Postpalatum, daj sodę. Jak rozpuszczasz czekoladę, to do miseczki czy kubeczka z kawałkami czeko daj łyżeczkę czy dwie wody (mleka). Wtedy łatwiej rozprowadzić czekoladę na cieście. Jak wyjdzie twardziel w kubeczku, to dajemy jeszcze wody (mleka). A chcesz ten przepis w wersji tradycyjnej, z białej mąki, jaj etc? Jeszcze go mam w zeszycie.
    Nie robiłam z innymi mąkami. Kiedyś coś tworzyłam z mąką gryczaną, jakieś kruche, ale raz i dałam za dużo tłuszczu. Dało się jeść, ale wymagało jeszcze dopracowania. Chyba szybciej bym zrobiła na cieście z kaszy jaglanej, ugotowanej, jak do szarlotki jaglanej. Ale na pewno można próbować różne wersje.
  • AB, a tłuszcz kokosowy? Jest co prawda drogi, ale za to twardy.
    Orzechy włoskie w ogólne są super do różnych past.
  • Ania D. dziękuję a tradycyjnego nie biorę syn alergię na jajko :)
  • właśnie... drogi... przetestuje jak przyjdzie kasa;)
    Ja stosuję jeszcze olej kokosowy jako balsam do ciała i do olejowania włosów ;)
    sory za OT
  • to w ramach OT jak olejujesz włosy i jakie są efekty? 
  • Aniu, mam pytanie, w wielu Twoich przepisach pojawiają się wiórki kokosowe - to tylko dla smaku czy ze względu na jakąś ich wartość? Jak dla smaku to olewam, jak mają wartość to dodam :)
  • Olu, ja dawałam kiedyś często, bo lubię. Owszem, mają one trochę dobrych minerałów. Teraz różnie - nie daję ich tak dużo, ale od nich też zupełnie nie stronię.
  •  Eh
    Dołączam do chusty, zmywarki. .........., dynie
    Z tm, że ja ich nie zamierzam robić na wegetariańsko
    Tylko tak jak do tej pory

    Dziś robiė pieczoną w piekarniku

    DYNIA wymiata (~~)

    No, dziś nie zamierzasz ale kto wie, co wymyślisz za czas jakiś? ;-)
  • Dziś lubisz i może Ci służy nawet... A jesteś w stanie się zarzekać, co będzie za czas jakiś? ;-)
  • Nie ośmielałabym Cię wkręcać! Po prostu, widzę wielką zmianę w Twoim podejściu do nowości :-D
    Mam takie zawodowe skrzywienie, że cieszy mnie, gdy widzę jak się ludzie zmieniają w pozytywnym kierunku ;-)
  • imageKokosowe kuleczki w wersji imprezowej ( z migdałem w środku).
    W kształcie kwiatka bo nie miałam czasu na kulanie i napychałam masą foremkę do kostek lodu i robiłam jak babki z piasku :) były też serduszka. Wszystkim bardzo smakowało.


    Aa jedna z pań pyta z czego są zrobione no to mówię że kokos, kasza jaglana ...
    a ona na to "aaa kasza manna wiem wiem "

    hiih naśmialiśmy się, ale jednak ludzie nie wiedzą co to jaglanka :)
    Gdzie można znaleźć przepis na te cuda?
  • @Małgorzata - ale ja nie tylko o diecie. Tak ogólnie o podejściu do różnych spraw i otwartości na nowe doświadczenia :-D
  • imageKokosowe kuleczki w wersji imprezowej ( z migdałem w środku).
    W kształcie kwiatka bo nie miałam czasu na kulanie i napychałam masą foremkę do kostek lodu i robiłam jak babki z piasku :) były też serduszka. Wszystkim bardzo smakowało.


    Aa jedna z pań pyta z czego są zrobione no to mówię że kokos, kasza jaglana ...
    a ona na to "aaa kasza manna wiem wiem "

    hiih naśmialiśmy się, ale jednak ludzie nie wiedzą co to jaglanka :)
    Gdzie można znaleźć przepis na te cuda?
    no gdzieś w tym wątku, koło 2-3 strony, nazywają się kokosowe kulki dla małych i dużych
  • [b]Kuleczki kokosowe dla dzieci małych i dużych [u][/u][/b]

    1/3 szklanki suchej kaszy jaglanej
    szczypta soli
    10 + 5 dag wiórków kokosowych
    2 łyżki oleju tłoczonego na zimno lub oliwy
    2 czubate łyżki miodu
    1 łyżka soku z cytryny
    kilka kropel aromatu waniliowego

    Kaszę delikatnie uprażyć, przelać wrzątkiem, odcedzić. Zalać 1 szklanką wrzątku, dodać szczyptę soli. Gotować na małym ogniu ok. 30 min. Odstawić na ok. 10 minut. Dodać olej, dokładnie wymieszać łyżką. 10 dag wiórków wysypać na rozgrzaną, pustą patelnię. Trzymać ok. minuty mieszając, dodać miód. Mieszać, aż miód się rozpuści. Dodać gorące wiórki do kaszy wraz z sokiem z cytryny i zapachem. Dokładnie wymieszać. Nasypać do miseczki pozostałe 5 dag wiórków. Formować kuleczki, obtaczać je w wiórkach. Ułożyć na talerzyku. Podawać od razu ciepłe lub schłodzone.
    Podbijam dla zainteresowanych.
    @Sylwunia
    @Małgorzata32
  • Robiłam wczoraj te kulki. Pyszne! Zniknęły od razu...I nikt poprawnie nie zgadł, co jest bazowym składnikiem tego deseru :))
    Jest tylko jedno zastrzeżenie. Co do konsystencji. Moje niestety się nieco rozopadały. Do środka dałam olej lniany. Ale tak sobie myślę czy nie lepiej dać stopione masło? Może po stwardnieniu konsystencja byłaby bardziej ścisła? Ktoś próbował takiego rozwiązania? 

  • A dziś jedliśmy...


















    soczewicę z warzywami. Też z przepisu AniD
    :D
  • Proszę się częstować... :D
  • mnjam... jutro robię ;)
  • ja chyba też się skuszę...
  • edytowano marzec 2013
    to w ramach OT jak olejujesz włosy i jakie są efekty? 
    Eh, ale mam refleks   :\"> przepraszam

    dalsza część OT - przepraszam
    Z całą pewnością mogę powiedzieć, że ......... mniej się przetłuszczają!
    Dłużej zachowują świeżość, są bardziej błyszczące od dnia mycia do następnego mycia.
    Bardziej nawilżone - wczesniej po prostowaniu końcówki były suche, matowe i cięzko włosy rosły, bo te się wykruszały, więc długość cięzko było osiagnąć. Dodatkowo wypadało ich dośc sporo i pojawiał mi się łupież czasem nawet dośc często.
    Teraz są bardzo nawilżone, nadal prostuję włosy ( 2-3 razy w tygodniu tak jak wczesniej ) ale nie mam już problemów z suchymi, łamiącymi się końcówkami.
    Po ponad roku olejowania włosów mogę powiedzieć, że objętościowo też jest duuuużo lepiej.
    Przy myciu wypada ich dosłownie tyle, ze łatwo policzyć ( kiedyś musiałam odtykać "sitko" po każdym myciu ).
    Lepiej, szybciej rosną nie tylko z długości
    Przez wzrost nowych tzw "baby hair" zmniejszyły mi się zakola , a miałam już "po tacie" je dośc spore.
    Ja jestem bardzo zadowolona i mogę polecić każdemu.
    No i myję od roku szamponami Alterry + odżywki z tej samej firmy ( końcówki zabezpieczam albo kokosowym albo odżywką z olejkiem arganowym firmy Marion )
    Na dzień dzisiejszy niezmiennie Amla Dabur i olej kokosowy - ten zresztą używany jest też jako balsam do ciała i odzywka na rzęsy.
    Planuję zakupić Sesę i ten nieszczęsny drogi arganowy.

    Koniec OT
    Wybaczcie miłe Panie 
    @};-
  • edytowano kwiecień 2013
    Wklejam parę przepisów Ani D., które znalazłam wertując wegedzieciaka. Polecam zwłaszcza kuleczki chałwowe i pierniczki.
    Brukselka z Porem



    25 dag brukselki


    1 duży, gruby por

    ok. 1/4 łyżeczki soli

    1 czubata łyżeczka słodkiej papryki

    szczypta zmielonej kolendry

    szczypta mielonego imbiru

    1/2 łyżeczki bazylii

    odrobina gałki muszkatołowej

    olej



    Brukselkę pokroić na plasterki, pora na paski. Rozgrzać
    wok (lub dużą patelnię), wlać olej, wrzucić warzywa, ciągle mieszając trzymać
    na ogniu ok. 3-4 min. Dodać sól, słodką paprykę, kolendrę, imbir, bazylię i
    gałkę, wymieszać. Wlać do warzyw ok. 1/3 szklanki gorącej wody. Dusić pod
    przykryciem do miękkości.


    Grahamki na zakwasie



    Zaczyn:

    1 1/2 szklanki ciepłej wody

    6 łyżek zakwasu pszennego

    2 szklanki mąki grahama



    Wymieszać składniki, przykryć, odstawić w ciepłe miejsce.
    Powinno podwoić swoją objętość.



    Ciasto właściwe:

    2 średnie ugotowane ziemniaki

    2 łyżeczki soli

    3 szklanki mąki grahama

    3 łyżki oleju

    mąka ziemniaczana



    Wystudzone ziemniaki przecisnąć przez praskę. Dodać do
    zaczynu ziemniaki, sól, mąkę. Wyrabiać przez 10 minut ciasto, dodać olej,
    wyrabiać jeszcze kilka minut. Odstawić na ok. 10 minut. Ponownie krótko
    wyrobić, odstawić na kolejne 10 minut. Wysmarować blachę olejem, formować
    bułeczki (ręce obtaczać w mące ziemniaczanej), układać je na blaszce. Odstawić
    przykryte do wyrośnięcia. Piec w rozgrzanym piekarniku w temp. 200°C do chwili,
    gdy włożony w środek bułki patyczek będzie suchy, a spody lekko zrumienione. Z
    porcji wychodzi ok. 20 bułek.

    Dzięki dodatkowi ziemniaków miękisz bułek jest wilgotny.

    Ciasteczka jaglane z Karobem



    1/2 szklanki kaszy jaglanej

    1/5 szklanki oleju

    1/2 szklanki mąki ryżowej

    2 czubate łyżeczki karobu (przesiać przez sitko)

    4 łyżki syropu słodowego

    5 dag wiórków kokosowych



    Gotować kaszę w 1 1/2 szklanki wrzątku przez 40 min na
    małym ogniu. Dodać olej i syrop słodowy, zmiksować, wystudzić. Dodać mąkę
    ryżową, karob i wiórki kokosowe, zmiksować. Lepić ciasteczka wielkości orzechów
    włoskich, rozpłaszczać je w dłoniach i układać na blaszce. Piec do zrumienienia
    spodów.



    Ciasteczka te można robić na wiele sposobów: zamiast
    karobu można dodać cynamon, można zrobić z marchewką, dynią, orzechami,
    sezamem, można słodzić daktylami, rodzynkami. Możliwości jest mnóstwo.

    Ja robię z syropem słodowym ryżowym, ale można robić i z
    miodem

    Ciasteczka daktylowe

    3 szklanki mąki grahama

    1 łyżeczka sody

    1/3 szklanki oleju

    1 szklanka masy daktylowej (daktyle miksujemy z gorącą
    wodą lub je rozgotowujemy)


    1/2 łyżeczki cynamonu

    1/2 łyżeczki kardamonu (może być więcej)

    ok. 1/2 szklanki zimnej wody

    szczypta soli

    pestki dyni w większej ilości



    Mąkę, sodę, sól, kardamon i cynamon wymieszać w misce. Dodać
    olej, wymieszać dokładnie łyżką, by nie było grudek. Dodać masę daktylową,
    potem stopniowo wodę (ciasto powinno być luźne). Odstawić przykryte na
    kilkanaście minut. Wałkować placki o grubości 4-5 mm, zwilżać lekko wierzch
    wodą, posypywać pestkami dyni, po czym wciskać je w ciasto. Wykrawać szklanką
    ciastka, piec w blaszkach poprószonych lekko mąką.



    Pierniczki pełnoziarniste

    2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej

    1 szklanka mąki żytniej pełnoziarnistej

    40 dag syropu słodowego lub miodu

    1 szklanka wody

    1/2 szklanki oleju

    1 czubata łyżeczka sody

    szczypta soli

    1 łyżeczka ziela angielskiego

    1 czubata łyżeczka goździków

    1 łyżeczka kolendry

    2 łyżki cynamonu

    1 czubata łyżeczka imbiru

    1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej

    1 łyżka kardamonu

    1/2 łyżeczki kurkumy



    Zemleć w młynku do kawy lub blenderze ziele angielskie z
    goździkami i kolendrą. Wymieszać w misce mąkę pszenną, żytnią, sodę, sól,
    zmielone ziele z goździkami, kolendrą, cynamon, imbir, gałkę, kardamon i
    kurkumę. Rozpuścić w garnku syrop słodowy (lub miód), dodać olej, wodę i
    zagotować. Do wrzątku dodać wymieszane suche składniki, zamieszać. Mieszać
    drewnianą łyżką do dokładnego połączenia składników. Wystudzić i wyrabiać przez
    chwilę ciasto. Przykryć i odstawić w chłodne miejsce na co najmniej 1 dzień
    (może leżakować w lodówce kilka tygodni). Przed wałkowaniem ciasto powinno
    osiągnąć temperaturę pokojową (wtedy jest plastyczne). Wycinać pierniczki,
    układać na posypanej maką blaszce i piec w piecyku nagrzanym do temp. 180°C od
    kilku do kilkunastu minut (w zależności od grubości pierniczków).


    Smaczniejsze są grubsze pierniczki. Cienkie szybko się
    spiekają w piecyku i mogą być twarde.



    Pszenne rogaliki na zakwasie


    Ciasto:

    4 łyżki zakwasu pszennego

    1 szklanka letniego mleka (sojowego lub innego)

    1 1/2 szklanki mąki pszennej razowej

    2 czubate łyżki miodu



    Miód rozpuścić w mleku. Wymieszać składniki, odstawić
    przykryte do wyrośnięcia.



    1 szklanka mąki pszennej razowej

    1/2 szklanki mąki z amarantusa

    1 łyżeczka zapachu waniliowego

    1/3 szklanki oleju

    1/8 łyżeczki kurkumy

    szczypta soli



    Do podrośniętego ciasta dodać mąkę pszenną i z amarantusa,
    zapach, kurkumę i sól. Wyrabiać 5 minut ciasto (powinno być twarde jak na
    pierogi), dodać olej, wyrabiać jeszcze 5 minut. Odstawić do wyrośnięcia.
    Wałkować koła, wykrawać trójkąty, kłaść nadzienie i zwijać rogaliki. Odstawić
    na ok. 20 min. w ciepłe miejsce, piec w średnio nagrzanym piekarniku do
    lekkiego zrumienienia.



    Nadzienie:



    1 szklanka mąki z ciecierzycy

    3 czubate łyżki miodu

    1/4 szklanki oleju

    1 płaska łyżeczka cynamonu

    1/4 szklanki gorącej wody



    Postawić na ogniu garnek, rozgrzać, dodać olej. Jak będzie
    gorący wsypać mąkę z ciecierzycy. Trzymać na niewielkim ogniu ok. 10-15 minut
    ciągle mieszając. Mąka powinna lekko zbrązowieć, wtedy jest gotowa. Dodać miód,
    cynamon, wymieszać, dodać gorącą wodę. Odstawić do ostygnięcia.

    Rogaliki są bardzo atrakcyjne ze względu na
    niepowtarzalny, orzechowy smak nadzienia.


    Rogaliki jaglano morelowe


    1/2 szklanki mąki jaglanej

    1 szklanka mąki orkiszowej pełnoziarnistej

    1/2 szklanki wiórków kokosowych

    1/3 łyżeczki cynamonu

    szczypta soli

    szczypta kurkumy

    1/4 szklanki oleju

    2 łyżki ocieplonego zakwasu pszennego

    10 dag niesiarkowanych moreli

    2/3 szklanki gorącej wody

    1 czubata łyżka miodu



    Zalać morele gorącą wodą, po kilku minutach zmiksować z
    miodem. Wymieszać mąkę jaglaną, pszenną, wiórki kokosowe, cynamon, sól,
    kurkumę, dodać olej, dokładnie wymieszać. Dodać zakwas, ciepłą, ale nie gorącą
    masę morelową, szybko połączyć składniki. Schłodzić ciasto ok. 2-3 godzin.
    Wałkować placki o grubości ok. 2-3 mm, wycinać radełkiem trójkąty i zwijać
    rożki lub formować rogaliki. Piec w nagrzanym piekarniku do lekkiego
    zrumienienia spodów na posypanej mąką blaszce.

    Podczas pieczenia czuje się bardzo miły zapach moreli
    połączony ze wspaniałym zapachem zakwasu (osoby, które pieką na zakwasie chleby
    znają ten aromat).

    Z tego ciasta można też wycinać i piec wyśmienite
    ciasteczka

    Kuleczki chałwowe

    ok. 1/2 szklanki nieoczyszczonego sezamu


    2 łyżki siemienia (niekoniecznie)

    ok. 3 łyżek syropu słodowego lub miodu



    Sezam umyć i wysuszyć na sitku. Suchy (lub podsuszony)
    podprazyć na patelni. Wystudzony sezam zemleć w młynku do kawy lub blenderze,
    podobnie siemię. Rozgrzać patelnię, rozpuścić słód lub miód, dodać sezam.
    Trzymać na ogniu mieszajać, aż utworzy się jednolita masa. Dodać siemię.
    Zamieszać, by się wszystko połączyło i wyłączyć ogień. Masa powinna być gęsta.
    Z mocno ciepłej masy lepić kuleczki, układać na talerzu.

    Jeśli masa jest bardzo sucha, to dodać nieco słodu lub
    miodu, jeśli za luźna, to dodajemy zmielone nasiona.

    Do masy można dodać rodzynki i/lub orzeszki. Kuleczki,
    zwłaszcza robione ze słodem, są delikatnie słodkie i bardzo do nich pasuje
    dodatek rodzynek, czy moreli (ale nie jest to konieczne ;-)).

    Bardzo lubię robić kuleczki, bo jest to pomysł na
    błyskawiczny deser, doskonały do zabrania ze sobą na długi spacer. Sezam (i
    inne nasiona) warto mieć już umyte i wysuszone w słoikach, gotowe do spożycia.

    Edit:-próbowałam zrobić bardziej czytelnie...



  • Czy ktoś ma link do eko-sklepu, który polecała AniaD?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.