Wczoraj przy dużym bólu głowy i podwyższonym ciśnieniu pod wieczór śniło mi się, że co chwila kserowałam złe zestawy tekstów dla studentów, albo były tytuły nie te po łacinie albo nie te grupy studentów albo nie te ryciny na tych kserówkach. I tak się mordowałam cały wieczór
A mnie się dzisiaj śniło, że szłam pod rękę z lekarką pielęgniarką, a w ręku niosłam coś, co było chyba starą baterią albo taką probówką jak badają tego wirusa albo jakaś łuska od naboju. Minęłyśmy szczęśliwie wartę niemiecką, to było chyba za okupacji, a zarazem w teraźniejszości. W końcu dołączył do nas lekarz i mówi: mamy jeszcze pół godziny, idziemy do parku? I poszliśmy do miejskiego parku, a tam było tak mało ludzi, że biegały sarny. Ale część tych saren, płowy kolor, zorientowałam się, że to nie sarny ale lwy. I te lwy, jak z Qvo vadis pobiegły za tymi sarnami. Lwy wyglądały na głodne. A w tym parku był taki autobus barobus, a tam pełno ludzi. W tym autobusie na półmiskach leżały też płaty surowej wołowiny. I martwiłam się, że te lwy poczują to świeże mięso, przybiegną i pożrą tych ludzi z tego autobusu zaparkowanego w parku. Obudziłam się.
A mi sie dziś śniło, że byłam w ciąży, z wielkim brzuchem. I byłam na jednej wizycie z @Rejczel u jej znajomego lekarza. Ona rownież z wielkim brzuchem. Pierwsza miała robione usg. I czekała na dziewczynkę. Kiedy przyszła kolej na mnie lekarz wymasował mój brzuch i stwierdził, ze żadnego dziecka nie urodzę. Że to tylko ciąża spożywcza. Po tym masażu ten brzuch wisiał mi do kolan.
Dzisiaj dzwoni do mnie moja mama i pyta czy wszystko Ok? Bo miała sen, że jestem bardzo chora zdziwiłam się, bo dzisiaj faktycznie źle się czuje i chyba Covid mnie bierze!
Śniło mi się, że wejścia do klatki schodowej bronili przedstawiciele obecnych protestów w związku z wyrokiem Tryb. Kons. Mieli maski, ubrani byli w dresy, kobiety i mężczyźni. Nie mogłam wejść do nas do bloku, wrócić do domu. Dodatkowo ich twarze były trochę zniekształcone, przypominały twarze niewykształcone, twarze embrionów.
Mnie się od paru dni niestworzone rzeczy plus osłabienie i przemożna senność. Mam nadzieję, że to nie wirus. W każdym razie dziś jeździłam wozem drabiniastym po całej Polsce, Kazimierz n. Wisłą itp. Do tego przyjęcia z reżyserami, głowami koronowanymi. Na Dolnym Śląsku spotkałam panią, która miała do dyspozycji samochód będący kiedyś na usługach Hitlera. Śniła mi się ekipa filmowców, która miała do dyspozycji kilka zwierząt, w tym oswojonego wilka. Wraz z mężem leżeliśmy na wydmach u wejścia na plażę i nagle te wilki podbiegły do nas. Śnili mi się w poprzednie noce tacy wojownicy jak Aborygeni z pomalowanymi twarzami na kolor czerwony, potem zmywali tę farbę z twarzy... i wiele, wiele takich niestworzonych rzeczy, jakaś wojna druga św. oczywiście plus esbecja itp. itd.
Komentarz
więc nie mógł się mózg w coś wsłuchiwać
No chyba że od środka mózgu się wsłuchiwał
Może ze trzy razy w życiu tak miałam
kłamałam!
Aż się zarumieniłam
I poszliśmy do miejskiego parku, a tam było tak mało ludzi, że biegały sarny. Ale część tych saren, płowy kolor, zorientowałam się, że to nie sarny ale lwy. I te lwy, jak z Qvo vadis pobiegły za tymi sarnami. Lwy wyglądały na głodne. A w tym parku był taki autobus barobus, a tam pełno ludzi. W tym autobusie na półmiskach leżały też płaty surowej wołowiny. I martwiłam się, że te lwy poczują to świeże mięso, przybiegną i pożrą tych ludzi z tego autobusu zaparkowanego w parku.
Obudziłam się.
@AgaMaria , chyba przeżywasz mocno to, co się teraz dzieje. Te sny wskazują na stres, tak mi się wydaje
I byłam na jednej wizycie z @Rejczel u jej znajomego lekarza.
Ona rownież z wielkim brzuchem. Pierwsza miała robione usg. I czekała na dziewczynkę. Kiedy przyszła kolej na mnie lekarz wymasował mój brzuch i stwierdził, ze żadnego dziecka nie urodzę. Że to tylko ciąża spożywcza. Po tym masażu ten brzuch wisiał mi do kolan.
No nie koniecznie
Ale moze Ci dziewczynkę przepowiedziałam @Rejczel
Refleks oglądania relacji z obecnych wydarzeń...
W każdym razie dziś jeździłam wozem drabiniastym po całej Polsce, Kazimierz n. Wisłą itp. Do tego przyjęcia z reżyserami, głowami koronowanymi. Na Dolnym Śląsku spotkałam panią, która miała do dyspozycji samochód będący kiedyś na usługach Hitlera. Śniła mi się ekipa filmowców, która miała do dyspozycji kilka zwierząt, w tym oswojonego wilka. Wraz z mężem leżeliśmy na wydmach u wejścia na plażę i nagle te wilki podbiegły do nas. Śnili mi się w poprzednie noce tacy wojownicy jak Aborygeni z pomalowanymi twarzami na kolor czerwony, potem zmywali tę farbę z twarzy... i wiele, wiele takich niestworzonych rzeczy, jakaś wojna druga św. oczywiście plus esbecja itp. itd.