Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozwody

124

Komentarz

  • Jeszcze najlepiej co kilka lat się odmłodzić.
  • edytowano czerwca 2023
    Beta powiedział(a):
    Ja mam w małżeństwie sielankę. I dałabym sobie ręce i nogi obciąć za brak romansu męża. 
    Dlaczego nie nudzi Was wasza małżeńska sielanka?  :o
  • Biznes Info powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Ja mam w małżeństwie sielankę. I dałabym sobie ręce i nogi obciąć za brak romansu męża. 
    Dlaczego nie nudzi Was wasza małżeńska sielanka?  :o
    Bo to nie ta autorka uważała, że sielanka nudzi. 
    Podziękowali 1Biznes Info
  • Zuzapola powiedział(a):
    @Beta jednak znudzenie dobrą żoną, to jaka jej wina? Ma się zmienić w inną , nową kobietę co parę lat?  Powód zawsze jest, ale niekoniecznie wina współmałżonka jest.
    Chyba nie chodzi o znudzenie zona, znużenie całością. 
    Kiedy pojawiają się dzieci, i stawia się je zawsze przed małżonkiem, to się ludzie od siebie oddalają. 
    Często kobiety chcą uchodzić za takie Zosie Samosie- bo one najlepiej się zaopiekują dzieckiem, najsmaczniej ugotują, najlepiej posprzątają. Mąż ma tylko nie przeszkadzać.  Sypialnia jest przejęta przez dzieci. Małżonek idzie spać na kanapę i staje się mężem dochodzącym. Dzieci dorastają w czasie kiedy małżonkowie się oddalają. I jak zaczynaja wyfruwać z domu, to nie ma już tego spoiwa, które jeszce scalało rodzine. Nie ma o czym rozmawiać, nie ma bliskości, i tum w pożycie dawno poszło się paść. 
  • @Beta z mężem pewnie mają jakieś sposoby, na urozmaicenie sielanek małżeńskich.  B)

    Szczerze to marzy mi się taka sielanka i nie mogę sobie tego wyobrazić, w jaki sposób może się coś takiego znudzić
  • hipolit powiedział(a):
    Zuzapola powiedział(a):
    @Beta jednak znudzenie dobrą żoną, to jaka jej wina? Ma się zmienić w inną , nową kobietę co parę lat?  Powód zawsze jest, ale niekoniecznie wina współmałżonka jest.
    Chyba nie chodzi o znudzenie zona, znużenie całością. 
    Kiedy pojawiają się dzieci, i stawia się je zawsze przed małżonkiem, to się ludzie od siebie oddalają. 
    Często kobiety chcą uchodzić za takie Zosie Samosie- bo one najlepiej się zaopiekują dzieckiem, najsmaczniej ugotują, najlepiej posprzątają. Mąż ma tylko nie przeszkadzać.  Sypialnia jest przejęta przez dzieci. Małżonek idzie spać na kanapę i staje się mężem dochodzącym. Dzieci dorastają w czasie kiedy małżonkowie się oddalają. I jak zaczynaja wyfruwać z domu, to nie ma już tego spoiwa, które jeszce scalało rodzine. Nie ma o czym rozmawiać, nie ma bliskości, i tum w pożycie dawno poszło się paść. 
    Czyli jak zwykle wina kobiety.
    Podziękowali 2Aga85 Zuzapola
  • Moja znajoma nawiązała romans z żonatym facetem (przedstawial sie jako singiel), który przyjeżdżał w delegacje. Potem nagle przepadł jak kamień w wodę. 
    Okazało się, że miał żonę, w zagrożonej ciąży...
    No biedny był przecież, miał żonę,  a jakby nie miał...
    Czyli, że powód był...


  • beatak powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Zuzapola powiedział(a):
    @Beta jednak znudzenie dobrą żoną, to jaka jej wina? Ma się zmienić w inną , nową kobietę co parę lat?  Powód zawsze jest, ale niekoniecznie wina współmałżonka jest.
    Chyba nie chodzi o znudzenie zona, znużenie całością. 
    Kiedy pojawiają się dzieci, i stawia się je zawsze przed małżonkiem, to się ludzie od siebie oddalają. 
    Często kobiety chcą uchodzić za takie Zosie Samosie- bo one najlepiej się zaopiekują dzieckiem, najsmaczniej ugotują, najlepiej posprzątają. Mąż ma tylko nie przeszkadzać.  Sypialnia jest przejęta przez dzieci. Małżonek idzie spać na kanapę i staje się mężem dochodzącym. Dzieci dorastają w czasie kiedy małżonkowie się oddalają. I jak zaczynaja wyfruwać z domu, to nie ma już tego spoiwa, które jeszce scalało rodzine. Nie ma o czym rozmawiać, nie ma bliskości, i tum w pożycie dawno poszło się paść. 
    Czyli jak zwykle wina kobiety.
    W takim wypadku uważam, ze tak.
    na jej własna prośbę. 
    Faceci walczą do czasu. 
    Nikt z nas nie lubi słuchać, ze cokolwiek zrobi, robi to źle. 
    To tez dotyczy się dzieci. Wiele mam zamiast uczyć, wili zrobić za dzieci, do szybciej, bo dokładniej. 

    Nikt nie lubi być odtrącany. 
  • Aga85 powiedział(a):
    Moja znajoma nawiązała romans z żonatym facetem (przedstawial sie jako singiel), który przyjeżdżał w delegacje. Potem nagle przepadł jak kamień w wodę. 
    Okazało się, że miał żonę, w zagrożonej ciąży...
    No biedny był przecież, miał żonę,  a jakby nie miał...
    Czyli, że powód był...


    Facet okalał się - delikatnie mówiąc, patałachem. 
    Pognałabym dziada szybko.
    i nie obwinialabym się nawet przez sekundę 
  • Wyszło na to, że sielanka jest wtedy, gdy żona i mąż żyją w osobnych światach, a dzieje się tak, gdy żona najlepiej gotuje, sprząta i zarządza.

    Dlatego mi nie grozi. Nie lubię sprzątać.
  • Na nudę dobry jest sposób zabawić się, np. wyjść do winiarni i wypić karafkę wina nie butelkowanego z siarczynami. Albo pojechać w nieznaną sobie część Polski na dwa dni.
  • Dlaczego sielanka ma być siedzeniem przed telewizorem, ja miałam na myśli właśnie żonę i męża, którzy razem wyjeżdżają, wychodzą, dbają o siebie nawzajem, nie stawiają dzieci na pierwszym miejscu. Niestety i taki mąż, albo żona, mogą zakochać się w nowej osobie, bo jest nowa, to może być jedyny powód. Strzała amora czasami trafia i wtedy albo się ulega, albo nie. Oby nikt z nas nie stanął przed taką próbą.
    Podziękowali 3Beta hipolit Berenika
  • Takie fascynacje należy ucinać natychmiast. Skoro któraś strona tego nie robi, to zakładam, że jednak coś w tym małżeństwie jest nie tak.
  • edytowano czerwca 2023
    Wam to chyba o to chodzi: https://pl.rewardfoundation.org/relationships/the-coolidge-effect/

    Ten efekt jest bo jest. Ani go specjalnie nie ucinam, ani zbytnio się o niego nie martwię. Jest to część cielesnej natury człowieka. I nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek facet, który ma w swoim sercu małżonkę jako wartość i/lub swoje dzieci również, mógłby mu ulec.

    No chyba że uległ jakiejś ideologii wrogiej kobietom. Typu że kobieta lubi być zdradzana, albo że jest bezdusznym przedmiotem kierującym się najniższymi instynktami. Często są one powiązane z twierdzeniem że kobiet nie da się zrozumieć. Bo są takie ideologie i bardzo w modzie obecnie. 
  • nie wierzę w teorie o ucinaniu. Przez kilkadziesiąt lat życia wspólnego na horyzoncie pojawi się niejedna osoba, w której się zakocha. To raczej zdrowe. Już gorzej być kimś, kto ostatni raz był zakochany 30 lat temu.
    Serio to taka "próba"? Normalna część życia. 
    Podziękowali 1Biznes Info
  • Kobieta i mężczyzna nie mogą mieć zgodnych charakterów. Mogą mieć tylko wspólne cele.
    Podziękowali 2Biznes Info jan_u
  • Zdrada to zawsze smutna sytuacja. Okoliczności są różne, czasami jest to raz i koniec a czasami całe życie rozwalone. 
  • W ogóle pojęcie zgodności charakterów jest dla mnie niejasne: im dłużej zna się kogoś, tym wyraźniej widać nieusuwalne różnice między ludźmi. Można je zaakceptować lub obrazić się na rzeczywistość. 
  • @Berenika Czasami te różnice są naprawdę duże i lepiej jest się rozstać przed slubem, jeśli to bardzo uwiera. Nie mówię już nawet o związkach na sile, gdzie widać, ze para się nie zgrywa, kłóci i chce się siebie jak najszybciej pozbyć.
    Podziękowali 1Berenika
  • @Zuzapola

    Raczej chodzi o to, by dbać o bliskość w związku, o siebie samego i siebie nawzajem, o to żeby iskrzyło, a nie żeby wszystkie kolejne dni działy się z automatu, rutynowym rytmem, zdominowane rodzinnymi "obowiązkami". Z tego powodu niesamowicie ważne jest to, by potrafić znaleźć i celebrować czas dla siebie, rozmowę, seks, mieć wspólne pasje. 
    Podziękowali 1hipolit
  • Coralgol powiedział(a):
    @Zuzapola

    Raczej chodzi o to, by dbać o bliskość w związku, o siebie samego i siebie nawzajem, o to żeby iskrzyło, a nie żeby wszystkie kolejne dni działy się z automatu, rutynowym rytmem, zdominowane rodzinnymi "obowiązkami". Z tego powodu niesamowicie ważne jest to, by potrafić znaleźć i celebrować czas dla siebie, rozmowę, seks, mieć wspólne pasje. 
    Do pewnego czasu to działa. Jednak nie ma co ukrywać, że jeśli kobieta jest przy 40 - 50 to choćby nie wiem co robiła to nie ,,roziskrzy”faceta w podobnym wieku tak jak 20paro latka - biologia. I nic tu nie pomogą rojenia o pewnych siebie kobietach, które są jak wino i wiedzą czego chcą. Na takim etapie (poza kwestiami „opłacalności” i ryzyka związanego ze zdradą) kluczowa moim zdaniem jest zwykła lojalność w związku. Najbardziej fundamentalne moralne nastawienie. 
  • Modnightwalker powiedział(a):
    Coralgol powiedział(a):
    @Zuzapola

    Raczej chodzi o to, by dbać o bliskość w związku, o siebie samego i siebie nawzajem, o to żeby iskrzyło, a nie żeby wszystkie kolejne dni działy się z automatu, rutynowym rytmem, zdominowane rodzinnymi "obowiązkami". Z tego powodu niesamowicie ważne jest to, by potrafić znaleźć i celebrować czas dla siebie, rozmowę, seks, mieć wspólne pasje. 
    Do pewnego czasu to działa. Jednak nie ma co ukrywać, że jeśli kobieta jest przy 40 - 50 to choćby nie wiem co robiła to nie ,,roziskrzy”faceta w podobnym wieku tak jak 20paro latka - biologia. I nic tu nie pomogą rojenia o pewnych siebie kobietach, które są jak wino i wiedzą czego chcą. Na takim etapie (poza kwestiami „opłacalności” i ryzyka związanego ze zdradą) kluczowa moim zdaniem jest zwykła lojalność w związku. Najbardziej fundamentalne moralne nastawienie. 
    Rzygać się chce od tych wywodów
  • 40-50 latkowie i związek bez iskry, trwający ze względu na lojalność? Współczuję doświadczenia. 
    Podziękowali 2Coralgol Laf2011
  • Ale dlaczego że względu na tylko lojalność? Sprowadzanie miłości do seksualnej iskry jest potwornym spłyceniem miłości. Motyle w brzuchu, popęd - to są rzeczy przyjemne, ale krótkotrwałe. Po latach małżeństwa może już nie być tych rzeczy ale są lepsze - poczucie bliskości, intymnej więzi, czułości itp. 
  • Iskry są i znikają. Można w małżeństwie poczekać na kolejną, nie trzeba szukać poza. I w ogóle dlaczego to kobieta ma roziskrzać mężczyznę? Co za niesprawiedliwy stereotyp! 
  • Ja też do kolegi pisałam. 
  • Zresztą bez jaj kobieta 40-letnia to dzisiaj często seksowna laska, a nie stara babcia 
  • Modnightwalker powiedział(a):
    Do pewnego czasu to działa. Jednak nie ma co ukrywać, że jeśli kobieta jest przy 40 - 50 to choćby nie wiem co robiła to nie ,,roziskrzy”faceta w podobnym wieku tak jak 20paro latka - biologia.
    Oboje z żoną jesteśmy po 50 i nadal mnie "roziskrza" :)
    Na tym polega dbanie o własny związek.
  • @Turturek dziękuję, że to napisałeś
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.