Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Druga fala reformacji w Kościele?

124

Komentarz

  • Pomijając hagiograficzny charakter tej notatki, św. Brygida nie zajmowała się obrabianiem de papieżowi w miejscach publicznych, tylko pisała do niego listy. Taka drobna różnica.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Papież Paweł VI uważał SW II za pastoralny, nie było Jego wolą, aby dokumenty miały charakter dogmatyczny. Czy nie jest nieposłuszeństwem papieżowi dorabianie Soborowi teraz większej rangi niż było wolą papieża? 

    Papieżowi należy się szacunek. Zawsze jest nadzieja, że to tylko wykrzywione interpretacje mediów, ludzi nieprzychylnych albo naciski zewnętrzne. Trzeba się modlić o siły i mądrość dla papieża. A wobec nierozumienia trzymać się pewnej doktryny Kościoła, którą jasno i przejrzyście czytam w starych encyklikach. 
  • Co do deklaracji ex cathedra Vaticanum II wypowiedział się sam Paweł VI

    Druga deklaracja miała miejsce po zakończeniu Soboru, w przemówieniu na audiencji generalnej 12 stycznia 1966 roku:

    „Wiedząc, że Sobór zrezygnował z podawania uroczystych definicji dogmatycznych angażujących nieomylność nauczania kościelnego, niektórzy zastanawiają się nad autorytetem i klasyfikacją teologiczną, jakie Sobór chciał nadać swojemu nauczaniu. Odpowiedź jest znana tym, którzy pamiętają soborową deklarację z 6 marca 1964 roku: z uwagi na charakter pastoralny Soboru tenże Sobór zrezygnował z orzekania drogą nadzwyczajną dogmatów z gwarancją nieomylności, choć nadał swojemu nauczaniu zwyczajny autorytet Najwyższego Urzędu Nauczycielskiego. To nauczanie zwyczajne i tak ewidentnie autentyczne musi być w posłuszeństwie i szczerze przyjęte przez wszystkich wiernych, zgodnie z zamysłem Soboru odnośnie do natury i celu każdego dokumentu”

  • "To nauczanie zwyczajne i tak ewidentnie autentyczne musi być w posłuszeństwie i szczerze przyjęte przez wszystkich wiernych, zgodnie z zamysłem Soboru odnośnie do natury i celu każdego dokumentu."

    I już.
    Podziękowali 1Klarcia
  • "wobec nierozumienia trzymać się pewnej doktryny Kościoła, którą jasno i przejrzyście czytam w starych encyklikach"

    Ale sama przyznajesz, że doktryna się nie zmieniła. Czemu nie możesz czytać współczesnego Magisterium, a nie zabytkowego?
  • A propos słowa Ojciec, czy można nazywać tak papieża, jeśli Bóg powiedział aby nikogo nie nazywać Ojcem? To pytanie mnie zastanawia 
  • Nauczanie ex cathedra stoi wyżej w hierarchii posłuszeństwa niż nauczanie zwyczajne, które nie podlega dogmatowi o nieomylności. Duch Święty ustrzegł papieża, by ogłosił SWII jako nieomylny. 

    Nie mogę czytać współczesnego Magisterium, gdyż jest tak napisane, że logicznie można je interpretować w dwojaki sposób. Przykładem jest nasza wcześniejsza dyskusja o tym, czy Bóg darzy ojcowską opieką świat materialny. 
  • paulaarose powiedział(a):
    A propos słowa Ojciec, czy można nazywać tak papieża, jeśli Bóg powiedział aby nikogo nie nazywać Ojcem? To pytanie mnie zastanawia 

    Kluczem jest jak w oryginalnym języku było to napisane. My mamy tylko jedno słowo Ojciec które w wielu językach mają kilka odpowiedników w zależności od konkretnej sytuacji i charakteru relacji.

    Jeżeli traktować cytat z pisma dosłownie, to na naszych tatusiów też nie moglibyśmy nazywać ojcami.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Tutaj odpowiedział ks. prof. na tytułowy artykuł: https://pch24.pl/ks-prof-pawel-bortkiewicz-tchr-papiez-tradycja-sumienie-refleksje-wokol-tekstu-prof-aleksandra-banki/
    Przywołuje zdanie św. Johna Henry’ego Newmana "gdybym był zobowiązany do wprowadzenia religii do toastów po obiedzie (co po prawdzie nie wydaje mi się najlepszą rzeczą), wzniósłbym toast, jeżeli chcecie, na cześć Papieża; jednakże najpierw na cześć Sumienia, potem na cześć Papieża”.

    Nadrzędne jest więc prawo ukształtowane sumienie wg nauczania nieomylnego Kościoła. 
  • Sumienie ukształtowane według nieomylnego nauczania Kościoła nigdy nie będzie się stawiać ponad opiniami papieża i biskupów. Wynika to z faktu, że jako katolicy uważamy ich za Następców Apostołów i wierzymy, że prowadzi ich Duch Święty.
    Podziękowali 3Klarcia Berenika Joannna
  • Wierzymy w dogmat o nieomylności papieża ustanowiony na Soborze Watykańskim I dokładnie tak jak został sformułowany bez rozciągania na wszystkie opinie prywatne i zwyczajne.
  • Katechizm kard. Gasparriego mówi jasno, że władzę nauczania Kościele ma Następca św. Piotra i biskupi pozostający z nim w jedności. Nikt nie powiedział, że w swoim nauczaniu wolno im przywoływać jedynie nieomylne dogmaty. Jest także nauczanie zwyczajne i katolicy również do niego muszą przylgnąć.
    Podziękowali 2Klarcia Joannna
  • ŚWIĘTA KONGREGACJA NAUKI WIARY

    Ja, N., wierzę mocno i wyznaję wszystkie i poszczególne prawdy zawarte w symbolu wiary, a mianowicie:

    Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. Zmartwychwstał trzeciego dnia jak oznajmia Pismo. Wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych; a Królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden Chrzest na od­puszczenie grzechów. Oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

    Przyjmuję również i z mocnym przekonaniem zachowuję wszystkie i poszcze­gólne prawdy dotyczące nauki wiary i obyczajów, a przez Kościół bądź uroczyście ogłoszone, bądź zwyczajnym nauczaniem stwierdzone i wyjaśnione - tak jak są przez Kościół przedstawiane - w szczególności zaś te, które dotyczą tajemnic świętego Kościoła Chrystusowego i jego sakramentów, Ofiary Mszy świętej oraz Prymatu Biskupa Rzymu.

    Podziękowali 1DaddyPig
  • Poza tym, jaki jest sens przyjmować podejście zawężające, które proponuje Eleonora?

    Jeżeli jestem katolikiem, to dlatego, że ufam Papieżowi i biskupom. I to nie w jakimś drobnym wycinku, tylko w całości tego, co do mnie mówią. Jeżeli miałbym traktować ich z nieufnością, to po co w ogóle należeć do Kościoła? Równie dobrze inni papieże mogli sfałszować dogmaty i podrobić uroczyste orzeczenia.
  • Jak widać Pan Jezus pozwolił być w Kościele i tym nieufnym, widzącym sprzeczności i ceniącym używanie swojego rozumu. 
  • Jaka jest korzyść z takiej postawy? Przecież Kościół i hierarchowie i tak się nie zmienią. Będziesz jedynie się frustrować i brnąć w teorie spiskowe.

    Przy okazji, czytam właśnie książkę o. Jacka Woronieckiego o wychowaniu. I znajduję taki fragment o Mszy św.



    Żeby było jasne, o. Woroniecki zmarł tuż po wojnie. A tutaj domaga się takiej reformy liturgii, jaką wprowadzono po Soborze. To pokazuje, jaka była postawa elit intelektualnych Kościoła w tej epoce i jak długo ta reforma dojrzewała.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Uwielbiam o. Woronieckiego, przeczytałam wszystko to, co znalazłam. Zauważał on emocjonalne wychowanie młodzieży i zachęcał do racjonalności. Wątpię, by był zadowolony z obecnego kształtu reformy liturgicznej. 
  • Gdyby nie reformy SV II, to Klarcia prędzej została by muzułmanką, aniżeli katoliczką.
  • > Wątpię, by był zadowolony z obecnego kształtu reformy liturgicznej. 

    Skoro tak uważasz, to powinnaś wykazać, na ile NOM jest sprzeczny z postulatem zawartym w jego książce:

    na czoło wszystkich przejawów kultu eucharystycznego należy wysunąć Mszę św., i to nie cichą, i nie recytowaną, i nie śpiewaną z udziałem jakiegoś doborowego chóru — ale śpiewaną społecznie przez cały lud zgromadzony w świątyni

    Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie, NOM jest całkiem udaną realizacją potrzeby, która od dziesięcioleci dojrzewała wśród najbardziej świadomych katolików:
    - dopuszczenia świeckich jako aktywnych uczestników liturgii, a nie tylko jako statystów,
    - przywrócenia starożytnych elementów Mszy św., zagubionych w ciągu wieków,
    - przywrócenia bogactwa czytań, zredukowanych w okresie, kiedy Msza służyła tylko duchowieństwu,
    - przywrócenia starożytnych modlitw pominiętych w uproszczonym mszale diecezji rzymskiej, który został przez św. Piusa V wprowadzony jako norma dla całego Kościoła.

    Możliwe, że coś można było zrobić lepiej, czy pełniej, ale punktem odniesienia podczas reformy był mszał trydencki i na nim się opierano.

    Warto też zwrócić uwagę na końcówkę cytatu z o. Woronieckiego, w którym pisze on, że poparcie dla reformy liturgii jest sprawdzianem sensus catholici - zmysłu katolickiego. Innymi słowy - ci, którzy nie chcą reformy działają według o. Woronieckiego na szkodę Kościoła. Nie chwaląc się, ale to dokładnie to samo, co ja napisałem tutaj.
  • @Wanda, pewnie ocenzurowaną, chciałabym kiedyś przeczytać nieocenzurowaną Katolicką Etykę Wychowawczą.

    Wczoraj w Q&A na żywo ks. Szymon Bańka odniósł się do początków Ruchu Liturgicznego ( min. 17:50) - wszyscy spoglądali z nadzieją na plany reformy liturgii, ale zagubiła się w kierunku "ku ludziom" w miejsce "ku Bogu".
    Myślę, że fragm. o. Woronieckiego pochodzi z tych czasów nadziei. 
    Też mnie zaskoczyło w "Skale- opowieści o św. Piotrze" czyli historii Kościoła, Louis de Wohl jest przepełniony uznaniem dla ekumenizmu i wszystkich reform, które mają nadejść. 

    My jesteśmy dalej w czasie i możemy obserwować nie tylko początki, nadzieje, ale i skutki reform, apostazję krajów Europy Zach., zmniejszenie liczby powołań, odejście od wiary całych społeczeństw niegdyś katolickich.
  • > wszyscy spoglądali z nadzieją na plany reformy liturgii

    Ciekawostka, czemu "z nadzieją", skoro według ks. Bańki Msza Trydencka jest najlepszą z możliwych? Oj, coś się narracja pruje.

    > ale zagubiła się w kierunku "ku ludziom" w miejsce "ku Bogu"

    Jakie to urocze, kiedy księża uważają siebie za wcielenie Boga. Tymczasem "in persona Christi" dotyczy konkretnych sytuacji, które są tak samo obecne w NOM, jak i w starym rycie. Poza tym są takimi samymi ludźmi, jak świeccy. I świeccy mają takie samo prawo do uczestnictwa w liturgii, jak duchowni. A więc to zdanie należy zapisać poprawnie:

    > ale zagubiła się w kierunku "ku świeckim" w miejsce "ku księżom"

    Tylko, że to nie jest "zagubienie", tylko intencja Kościoła, którą wyraził także o. Woroniecki.

    > skutki reform, apostazję krajów Europy Zach., zmniejszenie liczby powołań, odejście od wiary całych społeczeństw niegdyś katolickich

    Czy uważasz, że ludzie formatu o. Woronieckiego chcieli reform, które by spowodowały "apostazję krajów Europy Zach., zmniejszenie liczby powołań, odejście od wiary całych społeczeństw"? Jeżeli przyjąć taką ocenę przedsoborowego duchowieństwa, to ten okres byłby największym przekleństwem w historii Kościoła. Dlatego uważam, że jest dokładnie odwrotnie. To właśnie reformy zaplanowane przez Soborem i na Soborze pozwoliły uratować w Kościele, to co wciąż mamy.
    Podziękowali 2Joannna Klarcia
  • Z tego, co rozumiem, obecna forma Mszy Trydenckiej nie jest najlepszą z możliwych, tylko Bractwo nie chce nic zmieniać w czasach zamętu herezji modernizmu. 
  • Pilnie oglądam filmy ks. Bańki na temat modernizmu i nigdzie nie potrafi go znaleźć. Zawsze jak przychodzi co do czego, to ucieka w jakieś sztuczki słowne.
  • Są encykliki Piusa X "Pascendi dominici gregis", Piusa IX Syllabus errorum. 
    Po co mieszać w to ks. Bańkę jak są nieomylne wypowiedzi papieży. 
  • O to właśnie chodzi. Jeżeli traktujemy modernizm jako konkretny zbiór przekonań, a nie inwektywę do okładania nią przeciwników po głowach, to okazuje się, że w posoborowym nauczaniu modernizmu nie ma. Nie ma też "zamętu herezji modernizmu", którym Bractwo usprawiedliwia swoje nieposłuszeństwo.
    Podziękowali 1Klarcia
  • @Wanda , Są nieomylne te tezy, które potwierdza sformułowanie wyrażające nieomylność. Musi być jasno przedstawione jakie tezy się potępia, a jakie są prawidłowe. 
  •  "15. Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą.

    16. Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii.

    17. Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.

    18. Protestantyzm nie jest niczym innym, jak tylko jedną z różnych form tej samej prawdziwie chrześcijańskiej religii, w której tak samo można się podobać Bogu, jak i w Kościele katolickim." 

    To tezy potępione, czy obowiązujące?

    Podziękowali 1Klarcia
  • Skąd to jest? 
  • Stąd: https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_ix/inne/syllabus_08121864.html

    Z zastrzeżeniem, że tezy te nie zostały potępione jako herezje.
    Podziękowali 1malagala
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.