Nie jest łatwo wychować kobietę, żeby zostawiała podniesioną deskę.
Ja miałam wspaniałego męża, po prostu sikał na siedząco*. Z wnuczkiem wychowywanym w Niemczech problemu nie ma, bo dzieci od małego są uczone korzystania z toalety w pozycji siedzącej. Kłopot był z nauczeniem małego robienia siusiu w pozycji stojącej, bo gdy był z dziadkiem ryby łowić, to jego prośba o chodzenie na toaletę była męcząca; do najbliższej ubikacji był kilometr.
*- współcześni medycy twierdzą, że załatwianiem potrzeb fizjologicznych w pozycji siedzącej, jest dla mężczyzn zdrowsze.
Szczerze mówiąc też tego nie rozumiem. Nie chciałam kłócić się o deskę, znalazłam rozwiązanie. Może specjalnie mi nie odpowiada, ale mam poważniejsze problemy. Jak inne się skończą, może ten stanie się ważny
Nie jest łatwo wychować kobietę, żeby zostawiała podniesioną deskę.
Ja miałam wspaniałego męża, po prostu sikał na siedząco*. Z wnuczkiem wychowywanym w Niemczech problemu nie ma, bo dzieci od małego są uczone korzystania z toalety w pozycji siedzącej. Kłopot był z nauczeniem małego robienia siusiu w pozycji stojącej, bo gdy był z dziadkiem ryby łowić, to jego prośba o chodzenie na toaletę była męcząca; do najbliższej ubikacji był kilometr.
*- współcześni medycy twierdzą, że załatwianiem potrzeb fizjologicznych w pozycji siedzącej, jest dla mężczyzn zdrowsze.
przecież przy sikaniu na stojąco, zawsze się opryska okolice sedesu.
Mnie żona wychowała do sikania na siedząco i bardzo sobie ten zwyczaj chwalę.
Przypomniala mi sie taka weselna przyspiewka: Czy chcialaby pani Polaka? Polaka, Polaka ach taaak, bo Polak w potrzebie przytuli do siebie, Polaka, Polaka ach tak!
One są bardzo popularne na wschodzie, i u muzułmanów, choć w prywatnych domach coraz rzadziej.
I uwierz, w praktyce są najbardziej higieniczną wersją ubikacji (może poza jakimiś samodezyfekującymi się kabinami). Zawsze z żalem przekraczaliśmy tę linię w podróży, gdzie kończył się zasięg "małyszek".
@Skatarzyna a nie łatwiej płytki + odpływ liniowy?
We Fr mowia na to toilettes à la turque. Jeszcze gdzieniegdzie popularne.
O ja cię nie mogę! Pamiętam taką w Irkucku w latach 90-tych na dworcu autobusowym. Tylko że tam kabina dodatkowo była bez drzwi a do toalety stała kolejka. Nie zdecydowałam się skorzystać, mimo ze potrzebowałam a czekała mnie kilkugodzinna podróż...
We Fr mowia na to toilettes à la turque. Jeszcze gdzieniegdzie popularne.
O ja cię nie mogę! Pamiętam taką w Irkucku w latach 90-tych na dworcu autobusowym. Tylko że tam kabina dodatkowo była bez drzwi a do toalety stała kolejka. Nie zdecydowałam się skorzystać, mimo ze potrzebowałam a czekała mnie kilkugodzinna podróż...
No ja w ub roku w Gruzji miałam okazję poznać to coś...
ja widziałam takie coś duuuuże, w okrągłym kształcie kilka osób może korzystać naraz każdy się odwraca i załatwia ale to w kraju, gdzie nikogo nie krępują naturalne odgłosy i już na wejściu trzeba się tłumaczyć czy z dużą czy z małą sprawą się przyszło
Ale szczerze to tez uważam, że w miejscach publicznych takie są bardziej higieniczne i praktyczne. zwłaszcza dla dziecka przedszkolak +. Młodsze można podtrzymać nad deską, ale starszemu ciężko skorzystać jak ma nie siadać na deskę.jeszcze się rękami przytrzyma. Blee
O ile jest stłuczka, to pewnie masz rację. U nas w parafii nadal takie są.
Komentarz
Ja miałam wspaniałego męża, po prostu sikał na siedząco*.
Z wnuczkiem wychowywanym w Niemczech problemu nie ma, bo dzieci od małego są uczone korzystania z toalety w pozycji siedzącej. Kłopot był z nauczeniem małego robienia siusiu w pozycji stojącej, bo gdy był z dziadkiem ryby łowić, to jego prośba o chodzenie na toaletę była męcząca; do najbliższej ubikacji był kilometr.
*- współcześni medycy twierdzą, że załatwianiem potrzeb fizjologicznych w pozycji siedzącej, jest dla mężczyzn zdrowsze.
Rozśmieszyliście mnie tymi deskami. Ale zaraz... te nowoczesne same się opuszczają chyba...
We Fr mowia na to toilettes à la turque. Jeszcze gdzieniegdzie popularne.
A to pomieszczeniejest tak małe, że dwa w jednym byłoby idealne
kilka osób może korzystać naraz
każdy się odwraca i załatwia
ale to w kraju, gdzie nikogo nie krępują naturalne odgłosy i już na wejściu trzeba się tłumaczyć czy z dużą czy z małą sprawą się przyszło
oczywiście nie korzystałam