Tydzień temu zrobiłem prognozę bazując nie na pozytywnych wymazach, ale w oparciu o realne twarde dane (respiratory i łóżka) i Wam ją pokazałem.
Wyszło mi wtedy, że współczynnik dziennego wzrostu to 1.08 (dużo). Sprawdziłem dzisiaj, niestety nie widać żadnego przełamania, prognoza sprawdza się w 100%. Miejmy nadzieję, że sezon grypowy trochę odpuści, bo gdyby tendencja była stała, na koniec miesiąca potrzeba byłoby około 17 tysięcy łóżek i 1900 respiratorów, dla samych pacjentów z covid.
prawdziwe dramaty widzę, zaparowane przyłbice, jesli masz ataki duszności dlaczego nie pójdziesz do lekarza po zaśwadczenie że nie możesz nosic maski zamiast narzekać?
Bo wszechwiedzacy na gorze stwierdzili, ze astma to nie przeciwwskazanie. Dlatego. I nie narzekam, tylko probuje Ci pokazac inny punkt widzenia, nie kazdy narzeka na maske dla samego narzekania. Jesli przylbica nieskuteczna, to dlaczego jest dopuszczona? Chyba bardziej skuteczna niz szalik czy apaszka.
Edit: i nie chodzi mi o polprzylbice mocowana na brode.
Tylko gdy mówimy o respiratorach, warto pamiętać, że do ich zastosowania potrzebna jest także infrastruktura oraz lekarze, którzy potrafią je obsłużyć.
Nie komentuję nawet tej wojenki, jest żenująca. System niewydolny od 30 lat i teraz za to batem tych, którzy ewentualnie mogliby jego wydolność choć trochę wydłużyć. Super, niech jeszcze przyjdą strajki...
Jak już jest faktycznie tak ciężko z personelem (wierzę, że jest i że nie każdy pali się do tej roboty), to może by tak zachętą i profitami a nie ustawami... Nierealistyczne to wszystko.
W każdym razie rozlało się i już nie ma się co wygłupiać w lockdowny czy inne próby uniknięcia choróbska, chyba że stać nas na zamknięcie w domu i komuś się to podoba.
Osiągnięcie 20% przeciwciał w populacji wygląda, że w zupełności wystarcza, bo wygląda, że około 60 procent ma naturalną odporność, opartą na czymś innym niż przeciwciała.
Stąd to co widzimy w Szwecji, ale też innych krajach zachodu, masa zakażeń i praktycznie brak zgonów.
Ja prdl... Miałem zalecenie od lekarza, żeby wzmocnić plecy i dużo pływać na plecach... To poplywałem.. Na razie kładą biznes fitness, szkoły znów zdalnie, za rok matura córki. Ja prdl...
Ślęczenie godzinami przy komputerze i nauczanie online wpływa też bardzo źle na nauczycieli. Ta sytuacja jest jednak wyjątkowa.
A to jak to ma wyglądac w praktyce minister jak zwykle zwali na dyrektorów - bez dania kasy i konkretnych narzędzi. U mnie w liceum będą lekcje typowe online, prowadziliśmy porządnie w zeszłym roku, ale to wielkie miasto i inna jakość chociażby internetu. A przy tym nadzór samej dyrekcji bardzo porządny. Ona nam na te lekcje online wchodziła, by zobaczyć, jak je prowadzimy.
Przy zdalnym przynajmniej można z domu wyjść i jest jakaś nauka. Na kwarantannie nie ma nic tylko odpisywanie lekcji, no i jesteś uziemiony całkowicie.
Z moich licealistów drugoklasista zadowolony, on się lubi uczyć w domu, a maturzystka i jej koleżanki wcale. Mają super nauczycieli, fajną klasę. I w pierwszej strajk, w drugiej pandemia, a teraz matura i już nauka zdalna.
U mnie też i bardzo nad tym boleję. Widmo domowego więzienia zostaje i delikatnie mówiąc kijowa edukacja...Dobrze, że chociaż ten co zostaje w domu to typ samodzielnego naukowca, który uczy się bo lubi...ale i on twierdził, że woli w szkole.
Komentarz
Prognoza kontra rzeczywistość:
Prognoza:
Jesli przylbica nieskuteczna, to dlaczego jest dopuszczona? Chyba bardziej skuteczna niz szalik czy apaszka.
Edit: i nie chodzi mi o polprzylbice mocowana na brode.
W każdym razie rozlało się i już nie ma się co wygłupiać w lockdowny czy inne próby uniknięcia choróbska, chyba że stać nas na zamknięcie w domu i komuś się to podoba.
Osiągnięcie 20% przeciwciał w populacji wygląda, że w zupełności wystarcza, bo wygląda, że około 60 procent ma naturalną odporność, opartą na czymś innym niż przeciwciała.
Stąd to co widzimy w Szwecji, ale też innych krajach zachodu, masa zakażeń i praktycznie brak zgonów.
No i wróćmy do zostań w domu na konferencji zabrzmiało...
Miałem zalecenie od lekarza, żeby wzmocnić plecy i dużo pływać na plecach... To poplywałem..
Na razie kładą biznes fitness, szkoły znów zdalnie, za rok matura córki.
Ja prdl...
Sk...ny.
A to jak to ma wyglądac w praktyce minister jak zwykle zwali na dyrektorów - bez dania kasy i konkretnych narzędzi. U mnie w liceum będą lekcje typowe online, prowadziliśmy porządnie w zeszłym roku, ale to wielkie miasto i inna jakość chociażby internetu. A przy tym nadzór samej dyrekcji bardzo porządny. Ona nam na te lekcje online wchodziła, by zobaczyć, jak je prowadzimy.
Nasza szkoła zamknięta w 2/3. Maluchy nadal chodzą, my posyłamy w kratkę, jeden w ed. Jakoś dajemy radę, e tylko dlatego, że ja "siedzę" w domu
Gorzej z praktyczną realizacją
Nastawiamy się na zdalne. Wiele godzin przed komputerem, w pozycji siedzącej... Słabo.