A w ogóle tu się nakładają dwie tendencje w tym wątku. Paniczny strach przed golizną i zgorszeniem. Jak ktoś ma problem, niech unika takich miejsc, gdzie są ludzie w strojach plażowych.
Czyli wątek moralizatorski.
Drugi krąg zagadnień to obsesje estetyczne. Ktoś ma gdzieś odrobinę tłuszczyku, to już nie to, nie tamto...Ludzie mają na sobie tłuszcz, przynajmniej spory procent populacji. I co, i nic.
I bikini też bym nie założyła. Muszę mieć coś wygodne, napewno nie do opalania. I by ludzi nie straszyć I by miec pewnosc ze niz z boku nie wypadnie - bikini za malenkie przy duzym ciele
A za tanki i dałam 160, a nie 300. Szukałam wtedy czegoś co mi swieza blizne zasloni.
No własnie, jak się pływa w zwiewnych spódnicach itp. to może być nieciekawie bo może spaść albo jeszcze gorzej zaplątać się. A ja na dodatek potrzebuję czegoś mocnego co trzyma brzuch choć kawał czasu już po ostatniej cc.
Ja na basen używam coś jak męskie swimming trunks, takie szorty do kolan, dośc obszerne. A jako górną część - ciążowy kostium kąpielowy. No, raz kupiłam na ciążę, ale jakoś tak po kolejnych ciążach pasuje nawet jak nie jestem w ciąży
Na słońce się ubieram raczej niż rozbieram, bo nie chcę być opalona, a raczej nie mogę, więc takie tuniki, jak pisze Małgorzata, są świetne na plażę.
To ja chyba nienormalna jestem, bo choć figura już nienastolatki ale matki statecznej to na plazy bewstydnie rozbieram się do kostiumu. Dwuczęciowego. I w nosie mam
Dorota, ja np. też, bo jak się rozglądam, to widzę, że moje kompleksy to pikuś ale rozumiem, że niektórzy (nie tylko dziewczyny) mogą się czuć skrępowani, dlatego warto się zastanowić, co będzie jednocześnie wygodne i zapewniające komfort psychiczny, ale jednocześnie nie będzie burkini
A co myślicie o braniu prysznica, np. na basenie, nago? Mnie to razi. Nie mam ochoty oglądać zupełnie roznegliżowanych babek i sama zawsze korzystam z kabiny z zasłonką. Już nie wspomnę o tym, że na basen chodzą dzieci. W ogóle to korzystam z basenu zwykle w ciągu dnia, wtedy korzystają też szkoły i uważam, że jest to źle rozwiązane, że 7/8-latki muszą się przebierać przy innych dzieciach i nauczycielkach. Ja też jak trafię na taką grupę w szatni, to idę gdzieś w kąt, bo przecież ni będę się gapić i widać, że te dziewczynki są skrępowane. A nie dla wszystkich wystarcza zamkniętych przebieralni.
Ale to fakt .. Ile ja się nachodziłam zeby kupić strój który pomieści i podtrzyma odpowiednio moje niemałe wdzięki, zasłoni szlaczki na brzuchu. Wszedzie trójkąciki były.
Lila, widzisz, zapomniałam, w tym moim tankini dekolt chwycilam lekko nitka i jest super. Ja nie mam potrzeby zakryć się cala, ale i nie odkrywać szczególnie. Jakoś tak po środku.
Jak chodzę na basen to z dziećmi idziemy do szatni rodzinnej. Tam raczej pusto, a i kabiny zamykane.
Joachm to co piszesz - przez lata blokowało mnie przed basenem. Teraz chodzimy tylko dlatego ze rodzinna szatnia jest. Do dziś pamiętam opor by z klezankami rozbierać siwe do naga w szatni gdy cchodzilam na basen w 2 klasie. W efekcie wchodziłam pod prysznic w kostiumie
Komentarz
A w ogóle tu się nakładają dwie tendencje w tym wątku. Paniczny strach przed golizną i zgorszeniem. Jak ktoś ma problem, niech unika takich miejsc, gdzie są ludzie w strojach plażowych.
Czyli wątek moralizatorski.
Drugi krąg zagadnień to obsesje estetyczne. Ktoś ma gdzieś odrobinę tłuszczyku, to już nie to, nie tamto...Ludzie mają na sobie tłuszcz, przynajmniej spory procent populacji. I co, i nic.
Małgorzato, popieram. Sukienka/suknia zwiewna to miły pomysł na plażę. Stosuję nie z powodów moralnych, ale z powodu alergii na słońce...fotoalergii
Sukienka i kapelusz to wdzięczna kombinacja.
Stosuję nie z powodów moralnych, ale z powodu alergii na
słońce...fotoalergii
Witaj w klubie. Może jakimiś wampirami jesteśmy ????
A ja nie znoszę sukienek. Bleee....
I bikini też bym nie założyła. Muszę mieć coś wygodne, napewno nie do opalania. I by ludzi nie straszyć I by miec pewnosc ze niz z boku nie wypadnie - bikini za malenkie przy duzym ciele
A za tanki i dałam 160, a nie 300. Szukałam wtedy czegoś co mi swieza blizne zasloni.
Mi też szkoda trzy stówy.
Ale jakoś nie widzę się w żorżecie lub jedwabiu na łódce, rowerze wodnym czy w jakiejś innej aktywności wodnej z dziećmi ;-)
O takie coś .
Nie wiem czy to nie kryptoreklama. Znalazłam na tej stronie
http://www.perfani.pl/environment/cache/image/150_150_productGfx_9dc0b2f0cf4d562a814bc9ae00f5052f.jpg
Oj coś nie weszło w każdym razie sklep sportowy Perfani
To ja chyba nienormalna jestem, bo choć figura już nienastolatki ale matki statecznej to na plazy bewstydnie rozbieram się do kostiumu. Dwuczęciowego. I w nosie mam
ale...jeszcze go nie założyłam;-)
U mnie dodatkowy motyw- lubię być opalona:)
Dlatego nawet ramiączka mi przeszkadzają;-)
Choc nie dla mnie.
Jak chodzę na basen to z dziećmi idziemy do szatni rodzinnej. Tam raczej pusto, a i kabiny zamykane.
http://www.tchibo.pl/Moda-letnia-i-kapielowa-w-rozmiarach-do-54-t400015531.html
Mam coś w tym stylu. Z bardziej zabudowanymi gaciami
B-)