A ja nie potrafię sobie wyobrazić pływania w jakimś fiu bzdziu. - dlatego zawsze wybieram jednoczęściowy strój - z takich dziewczęcych. Nic się nie przesuwa, nie wystaje - moge skakać na główkę do woli a majtki mi nie zlecą. Ale strój musi być dobrany idealnie - miseczki, rozmiar. Mój ulubiony strój po kilku latach intensywnego eksploatowania chyba w tym roku się rozpadnie. O ile pamiętam tylko raz, na prośbę męża , wyszłam w dwuczęściowym. Właściwie też byłby do oddania, ale się w nim opalam na balkonie.
Wchodzenie pod prysznic w kostiumie ok. zwykle tak robię ale to w sumie bardziej opłukanie się, myję się dokładniej w domu. Problemem bardziej jest przebieranie się i chłopców. Jak chcę aby chodzili na basen i umieli dobrze pływać to w sumie nie mam wyboru godziny ustalone dla szkółki odgórnie a basen jeden. Teraz tylko z najmłodszym to nie problem. Najgorzej było ogarnąć cztery lata temu równocześnie w bardzo ciasnej szatni i tłumie kilkunastu starszych kobiet z gimnastyki (mocno utyskujących), kilku dziewczynek i ich mam z pływania ( no jacyś chłopcy oprócz moich też z mamami byli) siedmiolatka, pięciolatka i niemowlę (bez przewijaka, kłaśc trzeba było na ławce do siedzenia a gdzieś położyć trzeba byłoaby pomóc starszym i sibie rozebrać). Teraz ze mną jest tylko jeden to luzik.
Dlatego ja na takich basenach nigdy nie ściągałam stroju tylko lekko wyschnąwszy ubierałam się w ubrania. jak inne osoby se gołe paradowały to ich problem.
No tak masz racje. Tylko małego chłopca też czasami strach posłać samego do męskiej. na krytych pływalniach geje urządzają sobie schadzki i terroryzują otoczenie....
Jak inne osoby gole paradowaly to nie tylko ich problem, ale i tych co patrzą, szczególnie dzieci.
Prowincjuszka, zima też obsychalas i w ciuchy?
Tak niestety nie było to przyjemne. Chyba, że udało mi się ubrać byle jak i na dole pójść do toalety i tam spokojnie się przebrać. Tylko inne kobiety też czasem podejrzliwie patrzą na taką co się wsydzi i chowa, nie wiem co sobie tam myślą, ale słyszałam już parę razy, że nienormalna jestem.
Dlatego ja nie chodziłam z dziećmi na basen gdy nie było warunków. Nauka pływania była dla mnie drugorzedna. Teraz starsi maja lekcje prywatne. Wchodzą we dwóch gdy jest czas dla szkółek i wchodzą na taka godzinę gdy szkółki są juz na pływalni od kwadransa. Razem się pilnują. Albo do szatni rodzinnej idziemy.
Uważam, że jeśli kogoś gorszy "golizna" na plaży, to nie powinien tam chodzić, bo jednak plaża to takie miejsce, gdzie ludzie jednak są rozebrani, zażywają kąpieli w morzu i opalają się, w ubraniach cięzko to robić.
Można znaleźć sobie ustronne miejsce i tam nie być narażonym na "nagość" innych.
Nie chcę aby ktoś poczuł się dotknięty, ale uważam, że kąpanie w dżinsach czy innych gaciach jest dla mnie niedopuszczalne.
Nie wyobrażam sobie ( nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić ) abym w gaciach wlazła do wody i źle bym się czuła gdyby ktoś obok mnie kąpał się w gaciach.
I nie chodzi mi o to, że "raziło by mnie to w oczy", bo to gacie a nie kostium kąpielowy.
Nie miałabym pewności, czy ten ktoś jest czysty, czy jego gacie są czyste i zastanawiałabym się co ma do ukrycia, ze kisi się w długich gaciach. Mogę nawet stwierdzić, że miałabym lekkie obrzydzenie.
jest taki ogromny wybór ubrań plażowych, sportowych, że każdy jest w stanie wybrać coś na siebie.
W ogóle się nie opalam. Taki koszer. Ale też nie przeszkadza mi u mnie ani u innych kostium dwuczęściowy. Jak brzuch się wylewa, to można się pocieszyć, że sporo osób tak ma, cóż taka epoka. Nadmiaru
A kiedyś miałam kompleksy, że za chuda, ech...
:-))
Ogólnie wolę takie irlandzkie - skandynawskie temperatury 16-19 max. Najlepiej 12 stopni. Wiosenny płaszczyk, apaszka. Półbuty, teczuszka. To jest to!
@hipolit chyba tu nikt nie gorszyl sił skapymi kostiumami na plaży. No, chyba ze mi umknęło. Raczej rozumiem, ze większość z nas szuka kostiumów częściowo zakrytych ze względu na własny komfort.
,,Nie chcę aby ktoś poczuł się dotknięty, ale uważam, że kąpanie w dżinsach czy innych gaciach jest dla mnie niedopuszczalne.
Nie wyobrażam sobie ( nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić ) abym w gaciach wlazła do wody i źle bym się czuła gdyby ktoś obok mnie kąpał się w gaciach."
he he, mi nie przeszkadzają osoby opalające się w bikini, nawet w formie stringopodobnej choć co myślę na temat gustu takiej osoby zwłaszcza gdy nie dobrane do figury i nie ogolone to i owo -to moje. Mogą sobie przebywać panowie w skąpych slipkach- co mnie to ? Byle nie ściągali ich publicznie. Tak samo nikomu nie powinno przeszkadzać , że ja pływam w jeansach, to mój dyskomfort nie czyjś. Przynajmniej nie epatuję innych swoją golizną czy tłuszczykiem niezbyt ładnym. Bezpieczniej się czuję w zabudowanym ubraniu także ze wzgl. na gabaryty. Brawariem nie jestem i nikogo z plaży nie wyrzucam.
pewne ubrania nadają się do noszenia na plażach a inne do noszenia na codzień .
tak jak nikt nie paraduje w kostiumie kąpielowym po centrum miasta tak raczej nikt nie wyleguje się czy też kąpie w dżinsach.
Zresztą plaża to takie specyficzne miejsce gdzie tej golizny jest dużo i to jest normalne.
mnie rybka czy ktoś ma dyskomfort z tego powodu czy nie, jego sprawa.
Chodzi o to, ze jak widzę kogoś w dresie po kostki, dżinsach czy innych gaciach to mam lekkie obrzydzenie, bo ja nie wiem czy ten ktoś jest brudny i się wstydzi teraz rozebrać a słońce mu już na tyle przygrzewa, ze się dosłownie kisi, więc włazi do wody w tych gaciach.
Czy ma obsrane majty i jak wyżej - głupio mu teraz bez gaci się kąpać, czy co tam jeszcze.
A moze kobieta ma okres i gaciach z podpaską w majtach włazi do wody.
Do głowy różne rzeczy przychodzą, jak się widzi coś "bardzo niepasującego do danego miejsca", ze tak to napiszę.
Może Tobie nie przeszkadza, że inni się kąpią obok Ciebie w ubraniach codziennych.
Mnie to razi i mam duży niesmak.
W dżinsach nie wykąpiesz się na basenie - ani na krytym ani otwartym i właśnie z powodów higienicznych
A moze kobieta ma okres i gaciach z podpaską w majtach włazi do wody.
O zdziwiłabyś się , dużo kobiet wchodzi jak ma okres do wody, w strojach. Aż dziw, że się nie boją czy nie będzie się za nimi ciągnęła czerwona smuga....Albo czy tampon nie wypłynie. Może są jakieś specjalne.
,,Może Tobie nie przeszkadza, że inni się kąpią obok Ciebie w ubraniach codziennych.
Mnie to razi i mam duży niesmak."
Mi wiele rzeczy nie przeszkadza. Chyba, że ktoś jak w napisałam chodzi całkiem goły albo jest pijany, rzuca śmieci wszędzie albo się załatwia. najgorszy koszmar to pijany nad wodą. Albo jak skaczą na główkę na płytkiej wodzie popisujący się kolesie. To mnie szlag trafia, nie mogę na to patrzeć.
Hipolit, to dotyczyło osób które wymieniła Ergo a więc całkowicie gołych a nie w bikini czy też slipach. A nie chadzam ostatnio na strzeżone plaże i kąpieliska. nad rzeką nikt się nie może przyczepić o spodnie. Po za tym to nie jest wątek Brawaria i nikt się nie czepia do kobiet w bikini i wcale nie uważam, że wszystkie kobiety muszą się wstydzić skąpych strojów, dlatego nie rozumiem twojego oburzenia na mnie.
@prowincjuszka i @hipolit - ja pisałam o gołych babeczkach pod prysznicami na basenie różne się mogą trafić, wiadomo...
Szatnia rodzinna to fajna sprawa, u nas jest i jest w niej też zamknięta przebieralnia, oddzielna toaleta i prysznic i przewijaki też, bo prężnie działa szkółka pływania dla niemowląt.
A ja opalać się nie lubię. I tak mnie gorący wiatr bierze. Na plaze idę pilnować dzieci, które się pluskaja lub ewentualnie sama popływać. Jak widać są gusta i gusciki.
Komentarz
jak inne osoby se gołe paradowały to ich problem.
prowincjuszka ustosunkowalam się do wprowadzania chłopców do damskiej szatni przez joachm.
Jak inne osoby gole paradowaly to nie tylko ich problem, ale i tych co patrzą, szczególnie dzieci.
Prowincjuszka, zima też obsychalas i w ciuchy?
W ogóle się nie opalam. Taki koszer. Ale też nie przeszkadza mi u mnie ani u innych kostium dwuczęściowy. Jak brzuch się wylewa, to można się pocieszyć, że sporo osób tak ma, cóż taka epoka. Nadmiaru
A kiedyś miałam kompleksy, że za chuda, ech...
:-))
Ogólnie wolę takie irlandzkie - skandynawskie temperatury 16-19 max. Najlepiej 12 stopni. Wiosenny płaszczyk, apaszka. Półbuty, teczuszka. To jest to!
wyobrażam sobie ( nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić ) abym w
gaciach wlazła do wody i źle bym się czuła gdyby ktoś obok mnie kąpał
się w gaciach."
he he, mi nie przeszkadzają osoby opalające się w bikini, nawet w formie stringopodobnej choć co myślę na temat gustu takiej osoby zwłaszcza gdy nie dobrane do figury i nie ogolone to i owo -to moje. Mogą sobie przebywać panowie w skąpych slipkach- co mnie to ? Byle nie ściągali ich publicznie.
Tak samo nikomu nie powinno przeszkadzać , że ja pływam w jeansach, to mój dyskomfort nie czyjś. Przynajmniej nie epatuję innych swoją golizną czy tłuszczykiem niezbyt ładnym.
Bezpieczniej się czuję w zabudowanym ubraniu także ze wzgl. na gabaryty. Brawariem nie jestem i nikogo z plaży nie wyrzucam.
Babek ??? łaskawa jesteś i wyrozumiała. Te co narzucaja wszystkim na siłę swój nudyzm to najczęściej paszczury....
Burkini to też nie dla mnie.
O zdziwiłabyś się , dużo kobiet wchodzi jak ma okres do wody, w strojach. Aż dziw, że się nie boją czy nie będzie się za nimi ciągnęła czerwona smuga....Albo czy tampon nie wypłynie. Może są jakieś specjalne.
,,Może Tobie nie przeszkadza, że inni się kąpią obok Ciebie w ubraniach codziennych.
Mi wiele rzeczy nie przeszkadza. Chyba, że ktoś jak w napisałam chodzi całkiem goły albo jest pijany, rzuca śmieci wszędzie albo się załatwia.
najgorszy koszmar to pijany nad wodą. Albo jak skaczą na główkę na płytkiej wodzie popisujący się kolesie. To mnie szlag trafia, nie mogę na to patrzeć.
A nie chadzam ostatnio na strzeżone plaże i kąpieliska. nad rzeką nikt się nie może przyczepić o spodnie.
Po za tym to nie jest wątek Brawaria i nikt się nie czepia do kobiet w bikini i wcale nie uważam, że wszystkie kobiety muszą się wstydzić skąpych strojów, dlatego nie rozumiem twojego oburzenia na mnie.
Chociaż ta piracka trupia czacha to nie bardzo. Jeszcze by mnie policja zwinęła
Ale krój w porządku.
Dla mnie wakacje nad morzem to jak kara niemalże.