Ale nie martwię się (że przerwałam 'ciąg"), bo na obietnice nie zważam, chodzi mi raczej o te modlitwy (zresztą AAS źle się o nich wyrażają ). No i mam większe potrzeby, niż TYLKO 15+15 ;;) Chcę nawrócenia wszystkich i wytrwania wszystkich
Ja po raz kolejny podczas trwania na tej modlitwie doświadczam nawracania się mojej rodziny, jakoś innymi modlitwami modliłam się i było nic lub prawie nic...
wiesz w tym roku 15+15, w następnym kolejne 30 itd
o, a ja sobie przy dzisiejszej właśnie myślałam o Tobie, Małgoś i o pozostałych, u mnie zaraz miną cztery, niejednokrotnie za forumowiczów ofiarowane dni, za rodzinę, za nastolatkę...
Zostało mi ok. miesiąca... na razie nie odmówiłam raz...w Wielki Piątek, ale za to cały dzień rozważaliśmy Mękę Pańską. Straszne rzeczy mnie dotykają przez ten rok i moją rodzinę, podobno tak bywa, Ktoś mi poradził Nowennę Pompejańską teraz...
Zostało 3 miesiące, efekty już widzę namacalnie w swojej rodzinie, mój mąż się nawrócił Chwała Panu! (W tej intencji odmawiałam też Nowennę Pompejańską tą od 8 września. To był cudowny czas).A inne osoby zaczęły pogłębiać swoją wiarę. Choć nie dla obietnic odmawiam te tajemnice, ale jednak Pan jest wierny Swoim słowom.
Od jakiegos czasu chodzi mi znów po głowie ta modlitwa. Dziś wzięłam do reki książeczkę...
Odkopuje stary wątek. Wtedy odpadłam. Komuś się udało skonczyć?
Niedawno (w WP) czytałam "Pasję". Zrobila na mnie ogromne wrazenie. Tym razem dotknęła mnie... Stad tez zrodziła sie potrzeba powrotu do rozwazania Męki Pańskiej.
Ale tu nie ma nic do stracenia. Ja zaczynając nie obiecałam że odmówie, tylko że będe się starć, to tak samo jak z NP. Gdybym się przeraziła że tyle tego to bym nie miała nic, i nawet gdybym przerwała po roku czy tygodniu, to i tak przeszłam, pewien proces decyzji i modlitwy to wszystko ma wartość. A co do systemtyczności, odmawiam codziennie ale często po 24.00 tak jak z NP. Wychodzę z założenia że mój dzień się nie skończył tylko data się zmieniła.
I nie wierze też że Pan Bóg jest jak surowy księgowy, który kasuje do zera całą modtwę gdy wypadnie jeden dzień, liczy się intencja i trwanie. Czym innym jest celowe porzucenie modlitwy, a czym innym sytuacja losowa.
W tej na 12 lat ( jak się umrze w trakcie to jest zaliczone) spośród kilku jest obietnica że 4 pokolenia po osobie która odmówiła pójdą do nieba. No i znam osobę która planuje dać Babci tę modlitwę bo" najlepiej rokuje" w sensie że niewiele jej już czasu tu zostało więc szybko im niebo wyklepie. No tak to nie bardzo widzę.
Komentarz
Już nawet nie pamiętam, kiedy odpadłam
Ale nie martwię się (że przerwałam 'ciąg"), bo na obietnice nie zważam, chodzi mi raczej o te modlitwy (zresztą AAS źle się o nich wyrażają ). No i mam większe potrzeby, niż TYLKO 15+15 ;;) Chcę nawrócenia wszystkich i wytrwania wszystkich
Ten drugi raz rozpoczęliśmy w marcu.
Piotr
http://www.duchprawdy.com/siedem_modlitw_sw_brygidy.htm
w poniedziałek minął rok, zachęcam do kontynuacji, został założony nowy wątek http://wielodzietni.org/discussion/21210/zapraszam-do-modlitwy-15-modlitw-%C5%9Bw-brygidy#Item_4
Z Bogiem!
Odkopuje stary wątek.
Wtedy odpadłam.
Komuś się udało skonczyć?
Niedawno (w WP) czytałam "Pasję". Zrobila na mnie ogromne wrazenie. Tym razem dotknęła mnie...
Stad tez zrodziła sie potrzeba powrotu do rozwazania Męki Pańskiej.
Ktoś aktualnie odmawia?
Ja bym chciała zachęcić.
Ale za to dłuuuuuuugodystansowo.
Właśnie za tę wytrwałość w modlitwie podziw się należy
Gdybym się przeraziła że tyle tego to bym nie miała nic, i nawet gdybym przerwała po roku czy tygodniu, to i tak przeszłam, pewien proces decyzji i modlitwy to wszystko ma wartość.
A co do systemtyczności, odmawiam codziennie ale często po 24.00 tak jak z NP. Wychodzę z założenia że mój dzień się nie skończył tylko data się zmieniła.
I nie wierze też że Pan Bóg jest jak surowy księgowy, który kasuje do zera całą modtwę gdy wypadnie jeden dzień, liczy się intencja i trwanie. Czym innym jest celowe porzucenie modlitwy, a czym innym sytuacja losowa.
W tej na 12 lat ( jak się umrze w trakcie to jest zaliczone) spośród kilku jest obietnica że 4 pokolenia po osobie która odmówiła pójdą do nieba.
No i znam osobę która planuje dać Babci tę modlitwę bo" najlepiej rokuje" w sensie że niewiele jej już czasu tu zostało więc szybko im niebo wyklepie. No tak to nie bardzo widzę.