Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Trzaskowski chce wprowadzić komunizm

1356

Komentarz

  • Jakie konkretne szkody zostały poczynione naszej planecie ? Ja serio nie interesuje się tym za bardzo. 
    Skoro np produkcja ciuchów zaśmieca nam planetę to dlaczego pod Wrocławiem będą nam budować magazyny chińskiego badziewia odziezowego wielkości 5 boisk piłkarskich? 
    Tam magazyny a tu wytyczne na kilka ubran w roku czy tam mcu ..no coś ewidentnie się nie klei.
    Kogoś tu robią w bambuko.
    Podziękowali 2Skatarzyna hipolit
  • beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Twórcy tego żałosnego raportu wyznaczyli sobie cel na rok 2030 a jak widać przyzwolenie mają tuż po publikacji ...bardzo to smutny obraz ludzkości.
    Smutnym obrazem dla ludzkości to jest raczej to, co ta ludzkość zdążyła zrobić z naszą planetą przez jedyne ostanie 20 lat. A Ciebie bardziej smuci to, że są pomysły by to jakoś naprawić lub ograniczyć? To jest dopiero smutne. 
    Która ludzkość konkretnie?
    Amerykanie, Europejczycy czy może Indie ? 

  • Mięsa nie zjesz, sera nie zjesz, będziesz chodzić w łachmanach, ale jakoś nikt z góry nie zastanawia się skąd się biorą masy elektrośmieci, plastiku. Kupujesz latarkę, malakser, który kończy swój żywot po kilku, kilkunastu użyciach. 
    Trzeba być naiwnym, żeby wierzyć, że ich pomysły są dla naszego dobra.
    Podziękowali 3hipolit Aga85 Ewasz
  • Jak na razie to sama elita zdecydowała o przeniesieniu produkcji do Chin, gdzie to badziewie truje środowisko i rozpada się po kilku tygodniach noszenia... Tego nie zmieniają, za to robią wszystko by pod eko pretekstem rządzić i się bogacić.
    Podziękowali 3matka-Olka Aga85 Klarcia
  • beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Twórcy tego żałosnego raportu wyznaczyli sobie cel na rok 2030 a jak widać przyzwolenie mają tuż po publikacji ...bardzo to smutny obraz ludzkości.
    Smutnym obrazem dla ludzkości to jest raczej to, co ta ludzkość zdążyła zrobić z naszą planetą przez jedyne ostanie 20 lat. A Ciebie bardziej smuci to, że są pomysły by to jakoś naprawić lub ograniczyć? To jest dopiero smutne. 
    A w jaki sposób ograniczenie spożycia mięsa i nabiału sprawi, że będzie produkowana mniejsza ilość plastiku? Będą sprzedawać sojowy jogurt do własnego kubka? To równie dobrze można by wrócić do szklanych butelek na mleko i śmietanę. I systemowo dałoby się to łatwo wprowadzić. Jeden standaryzowany typ pojemnika, kupujesz litr mleka, 200 ml śmietany i 500 ml jogurtu i zostawiasz butelkę na wymianę... 
    Uwolnienie domowej produkcji żywności - kto chce może mieć dwadzieścia kur, zjeść z nich rosół, jajka, poczęstować sąsiadów. Albo chlewik mały i zarżnąć świnkę jak głód przyciśnie? Z jakiś względów jednak nie wolno mieć swojej świnki, kurek czy krowy mlecznej. Czyli produkcja mięsa i nabiału jest coraz bardziej uprzemysłowiona. A teraz jednak mamy jeść soję i mącznika, bo krowy pierdzą. 
     A produkty alternatywne też będą pakowane w plastik?
    W Polsce problem zalegających ubrań rozwiązują kosze- wrzucasz tam ubrania i są one przerabiane na czyściki stosowane w przemyśle albo idą do lumpeksu . Proste? Reszta jest w kwestii ludzi - ja ze swojej strony staram się kupować ubrania dobrej jakości szyte w Polsce. Takie, które po dzieciach będzie nosić inne dziecko a ja będę nosić aż się nie zniszczy. 
    Może jednak nie chodzi tu o dobro planety ale o współczesna wizję niewolnictwa? 

    Podziękowali 3Skatarzyna hipolit Klarcia
  • M_Monia powiedział(a):
    Poza tym chyba to po chrześcijańsku 
    Co konkretnie po chrześcijańsku bo nie zrozumiałam 
  • Zuzapola powiedział(a):
    Jak na razie to sama elita zdecydowała o przeniesieniu produkcji do Chin, gdzie to badziewie truje środowisko i rozpada się po kilku tygodniach noszenia... Tego nie zmieniają, za to robią wszystko by pod eko pretekstem rządzić i się bogacić.
    Produkcja w Chinach , magazyny w Europie wschodniej i nagle jak Filip z konopii jakieś ograniczenia odzieży na człowieka.
    Kupy ni d.. to się nie trzyma.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Kacha powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Twórcy tego żałosnego raportu wyznaczyli sobie cel na rok 2030 a jak widać przyzwolenie mają tuż po publikacji ...bardzo to smutny obraz ludzkości.
    Smutnym obrazem dla ludzkości to jest raczej to, co ta ludzkość zdążyła zrobić z naszą planetą przez jedyne ostanie 20 lat. A Ciebie bardziej smuci to, że są pomysły by to jakoś naprawić lub ograniczyć? To jest dopiero smutne. 
    A w jaki sposób ograniczenie spożycia mięsa i nabiału sprawi, że będzie produkowana mniejsza ilość plastiku? Będą sprzedawać sojowy jogurt do własnego kubka? To równie dobrze można by wrócić do szklanych butelek na mleko i śmietanę. I systemowo dałoby się to łatwo wprowadzić. Jeden standaryzowany typ pojemnika, kupujesz litr mleka, 200 ml śmietany i 500 ml jogurtu i zostawiasz butelkę na wymianę... 
    Uwolnienie domowej produkcji żywności - kto chce może mieć dwadzieścia kur, zjeść z nich rosół, jajka, poczęstować sąsiadów. Albo chlewik mały i zarżnąć świnkę jak głód przyciśnie? Z jakiś względów jednak nie wolno mieć swojej świnki, kurek czy krowy mlecznej. Czyli produkcja mięsa i nabiału jest coraz bardziej uprzemysłowiona. A teraz jednak mamy jeść soję i mącznika, bo krowy pierdzą. 
     A produkty alternatywne też będą pakowane w plastik?
    W Polsce problem zalegających ubrań rozwiązują kosze- wrzucasz tam ubrania i są one przerabiane na czyściki stosowane w przemyśle albo idą do lumpeksu . Proste? Reszta jest w kwestii ludzi - ja ze swojej strony staram się kupować ubrania dobrej jakości szyte w Polsce. Takie, które po dzieciach będzie nosić inne dziecko a ja będę nosić aż się nie zniszczy. 
    Może jednak nie chodzi tu o dobro planety ale o współczesna wizję niewolnictwa? 

    Ale czy ja gdzieś napisałam, że ograniczenia związane z jedzeniem mięsa to redukcja plastiku? 
    I serio nie widzisz problemu związanego z olbrzymią konsumpcją i zanieczyszczeniem środowiska?
  • Zakazami w olbrzymią konsumpcję i zanieczyszczenie?
    W konsumentów czy producentów?
  • beatak powiedział(a):
    Kacha powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Twórcy tego żałosnego raportu wyznaczyli sobie cel na rok 2030 a jak widać przyzwolenie mają tuż po publikacji ...bardzo to smutny obraz ludzkości.
    Smutnym obrazem dla ludzkości to jest raczej to, co ta ludzkość zdążyła zrobić z naszą planetą przez jedyne ostanie 20 lat. A Ciebie bardziej smuci to, że są pomysły by to jakoś naprawić lub ograniczyć? To jest dopiero smutne. 
    A w jaki sposób ograniczenie spożycia mięsa i nabiału sprawi, że będzie produkowana mniejsza ilość plastiku? Będą sprzedawać sojowy jogurt do własnego kubka? To równie dobrze można by wrócić do szklanych butelek na mleko i śmietanę. I systemowo dałoby się to łatwo wprowadzić. Jeden standaryzowany typ pojemnika, kupujesz litr mleka, 200 ml śmietany i 500 ml jogurtu i zostawiasz butelkę na wymianę... 
    Uwolnienie domowej produkcji żywności - kto chce może mieć dwadzieścia kur, zjeść z nich rosół, jajka, poczęstować sąsiadów. Albo chlewik mały i zarżnąć świnkę jak głód przyciśnie? Z jakiś względów jednak nie wolno mieć swojej świnki, kurek czy krowy mlecznej. Czyli produkcja mięsa i nabiału jest coraz bardziej uprzemysłowiona. A teraz jednak mamy jeść soję i mącznika, bo krowy pierdzą. 
     A produkty alternatywne też będą pakowane w plastik?
    W Polsce problem zalegających ubrań rozwiązują kosze- wrzucasz tam ubrania i są one przerabiane na czyściki stosowane w przemyśle albo idą do lumpeksu . Proste? Reszta jest w kwestii ludzi - ja ze swojej strony staram się kupować ubrania dobrej jakości szyte w Polsce. Takie, które po dzieciach będzie nosić inne dziecko a ja będę nosić aż się nie zniszczy. 
    Może jednak nie chodzi tu o dobro planety ale o współczesna wizję niewolnictwa? 

    Ale czy ja gdzieś napisałam, że ograniczenia związane z jedzeniem mięsa to redukcja plastiku? 
    I serio nie widzisz problemu związanego z olbrzymią konsumpcją i zanieczyszczeniem środowiska?

    Serio, nie widzę problemu olbrzymiej konsumpcji mięsa i nabiału i nijak mi się to nie wiąże z zanieczyszczeniem środowiska. Zanieczyszczenie środowiska to żywność wysoko przetworzona, smród z fabryk wędlin , zupek, granulatów, zaraz mączki z owadów. Także z fabryk eko kaszanki i kiełbasy z trawy. To koncerny typu Nestle, mc Donald, coca cola itp. Ale jakoś te koncerny idealnie wpisują się we współczesna nowomowę i trują ludzi swoim syfem bez umiaru i kontroli.
  • W Warszawie powrót do natury? 
    Zaorać i posadzić las?
  • Kacha, poczytaj

    https://nauka.uj.edu.pl/nauki-przyrodnicze/-/journal_content/56_INSTANCE_7YIRkuRAFDR0/74541952/147996970

    Jest setki stron, które mówią i tym, co się dzieje na wskutek coraz większej konsumpcji mięsa. Ona bardzo wzrosła , na wskutek bogacenia się społeczeństw. Wystarczy doczytać. 
    Co do koncernów, które wymieniłas, to się w pełni z Tobą zgadzam.


  • A tymczasem znów nie ma prądu i siedzimy sobie w ciemnościach 
  • Do wizji szczęśliwości przedstawionej przez Monia brakuje jeszcze hasła:  Czyste powietrze dla czystej rasy 
     :s 
  • Skatarzyna powiedział(a):
    W Warszawie powrót do natury? 
    Zaorać i posadzić las?
    Wiesz..skoro w każdym wpisie można zrobić samozaoranie to czemu by Warszawy nie zaorać 
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • Trzeba by na przykład osiedle Brodnowskie zburzyć i wybudować małe apartamenty z ogródkiem w tym miejscu. Wśród drzew. Tylko jednak nie starczy przestrzeni dla wszystkich.
  • Tak ciekawa koncepcja. Oddaj zatem swoje auto na złomowisko. Wielkie idee wprowadzaj w czyn.
    Tylko weź też pod uwagę, że rodziny wielodzietne mają po kilkoro dzieci w małych odstępach czasu. Jedne dzieci trzeba zawieźć do przedszkola inne do szkoły w innym miejscu. Zajmuje to trochę czasu, a komunikacją miejską zajmie jeszcze więcej i bardzo bardzo niepraktyczne. Ale ok. Slow life nie spieszymy się..spacerujemy przez zielony park.
    Może być tak, że jak się chwilę nad tym zastanowisz to dojdziesz do wniosku  że najlepiej mieć jedno dziecko i jedną trasę do pokonania komunikacją miejską.
    A jak w tej wizji szczęśliwego człowieka wyglądają zakupy spożywcze dostarczane pieszo przez zielony park ?
    Podziękowali 1Aga85
  • M monia w dużej rodzinie jest duża konsumpcja. Nie przeskoczysz tego.
    Jest więcej zakupów, ubran i śmieci niż u singla.
    I więcej czasu na logistkę codzienną.
    Sama zapędzasz się w ślepy zaułek.
  • asiao powiedział(a):
    M monia w dużej rodzinie jest duża konsumpcja. Nie przeskoczysz tego.
    Jest więcej zakupów, ubran i śmieci niż u singla.
    I więcej czasu na logistkę codzienną.
    Sama zapędzasz się w ślepy zaułek.
    A mi się wydaje, że wielodzietni są bardziej ekologiczni. Produkują te swoje śmieci, ale żyją bardziej ekologicznie. Jeżdżą jednym dużym autem, które jest pełne pasażerów (a nie że jedno auto z jednym pasażerem). Dzieci często chodzą w ciuchach, z których rodzeństwo wyrosło. Pewnie więcej gotują sami i oszczędniej gospodarują tym, co mają. 
  • A to już różnie 

    W Warszawie masz dużo parków.  Część bardzo pięknych.
    A jednak wiele ludzi woli spędzić czas w galerii handlowej.
    Mogą? Mogą.
    Może jako duża rodzina mamy większe zużycie na metr. Za to mam siódme dziecko w tym samym sweterku.
    Nie że każdy sweterek, ale zdarza się.
  • beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    M monia w dużej rodzinie jest duża konsumpcja. Nie przeskoczysz tego.
    Jest więcej zakupów, ubran i śmieci niż u singla.
    I więcej czasu na logistkę codzienną.
    Sama zapędzasz się w ślepy zaułek.
    A mi się wydaje, że wielodzietni są bardziej ekologiczni. Produkują te swoje śmieci, ale żyją bardziej ekologicznie. Jeżdżą jednym dużym autem, które jest pełne pasażerów (a nie że jedno auto z jednym pasażerem). Dzieci często chodzą w ciuchach, z których rodzeństwo wyrosło. Pewnie więcej gotują sami i oszczędniej gospodarują tym, co mają. 
    A no tak
    Byle im się nie zachciało komfortowego zycia.. drugiego auta, większego domu i wogole ograniczają się do minimum potrzeb 
  • asiao powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    M monia w dużej rodzinie jest duża konsumpcja. Nie przeskoczysz tego.
    Jest więcej zakupów, ubran i śmieci niż u singla.
    I więcej czasu na logistkę codzienną.
    Sama zapędzasz się w ślepy zaułek.
    A mi się wydaje, że wielodzietni są bardziej ekologiczni. Produkują te swoje śmieci, ale żyją bardziej ekologicznie. Jeżdżą jednym dużym autem, które jest pełne pasażerów (a nie że jedno auto z jednym pasażerem). Dzieci często chodzą w ciuchach, z których rodzeństwo wyrosło. Pewnie więcej gotują sami i oszczędniej gospodarują tym, co mają. 
    A no tak
    Byle im się nie zachciało komfortowego zycia.. drugiego auta, większego domu i wogole ograniczają się do minimum potrzeb 
    Czemu tak piszesz? Czy ja cos takiego zasugerowałam? Niech mają dwa auta, skoro się w jednym nie mieszczą, podobnie z domem. Nikomu nie każę ludziom ograniczać się do minimum potrzeb, bo nie o to w życiu chodzi. Uważam osobiście, że po prostu należy się bardziej zastanowić nad tym, co się robi za zasobami ziemi. Bo one nie są niewyczerpalne.
  • edytowano luty 2023
    beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    M monia w dużej rodzinie jest duża konsumpcja. Nie przeskoczysz tego.
    Jest więcej zakupów, ubran i śmieci niż u singla.
    I więcej czasu na logistkę codzienną.
    Sama zapędzasz się w ślepy zaułek.
    A mi się wydaje, że wielodzietni są bardziej ekologiczni. Produkują te swoje śmieci, ale żyją bardziej ekologicznie. Jeżdżą jednym dużym autem, które jest pełne pasażerów (a nie że jedno auto z jednym pasażerem). Dzieci często chodzą w ciuchach, z których rodzeństwo wyrosło. Pewnie więcej gotują sami i oszczędniej gospodarują tym, co mają. 
    To jest bardzo stereotypowe postrzeganie. 
     Często auta mają 2, a wcale niekoniecznie jezdżą pełnym autem, bo dzieci mają na różne godziny i o różnych kończą. Po południu też bywa, że te dzieci zawożą na zajęcia dodatkowe, różne zajęcia zwykle- . Więc sporo jeżdżą i to częto autem nie autobusem.
    Ciuchy, jeśli są nie podarte i nie poplamione po dzieciach, to owszem noszą po sobie. Ale podejrzewam, że rodzice jedynaków, niezniszczonych rzeczy po dzieciach też nie wyrzucają do kosza...
    Generalnie to rodziny wielo żyją raczej jak wszystkie inne, przynajmniej w mieście...  

  • Mam inne wrażenie na podstawie znanych mi z mojego miasta rodzin wielodzietnych. Ale skoro uważasz, że nie są bardziej ekologiczne niż typowa rodzina dwa plus jeden lub dwa plus dwa, to ok, przyjmuję do wiadomości.
  • Tylko singiel może jechać hulajnogą. A matka odbierająca 2, czy 3 małych dzieci już nie za bardzo...
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • A to porównanie komuś pomoże być bardziej oszczędnym i ekologicznym?

  • Skatarzyna powiedział(a):
    A to porównanie komuś pomoże być bardziej oszczędnym i ekologicznym?

    Faktycznie, samo gadanie niewiele da.
  • Znam matki wielodzietne, co mogą polatać i takie, co tym co latają życzyć udanej podróży.
    I?
  • M_Monia powiedział(a):
    Musiały by mieć tyle samo pieniędzy a i pewnie i tak nadal byliby bardziej ekologiczni.
    np gdy singiel ma 6 tys na głowę to rodzina 6 osobowa 6*6 czyli 36 tys a raczej tylu pieniędzy statystycznie nie mają do dyspozycji. 
    To, że ktoś jest biedniejszy nie znaczy, że robi bardziej ekologiczne zakupy.
    Przy czym jestem za ochroną przyrody i klimatu, ale nie od d... strony.
    Największymi trucicielami są Chiny, USA i Indie. 
    Podziękowali 2Skatarzyna asiao
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.