Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ocieplenie klimatu

2456

Komentarz

  • Ja myślę właśnie, że o tym należy mówić. Tj. mówić o tym, co wpływa np. na gospodarkę wodną, o tych trawnikach itp. Jednak w miastach ktoś wpadł już na łąki kwietne, pewne rzeczy da się jednak zmienić.
    Podziękowali 1malagala
  • Idea łąk kwietnych bardzo ciekawa, ale ralizacja, przynajmniej to co widzę w Warszawie bardzo słaba. Moim zdaniem nie chodzi o to by puścić chaszcze na żywioł, a potem zgolić na łyso, by miasto mogło zaoszczędzić na paliwie i pracownikach. O zieleń w tym miejską trzeba dbać. O ile ładnie wyglądają kwitnące zioła, to już trawy, lebiody i wszelkie zielsko wysokości ponad pół metra, wydeptane przez srające psy już niekoniecznie. Można np. kosić ale wyżej , nie stosować herbicydow (to widać po wypalonych miejcach przy drogach, czy chodnikach. Wtedy rośliny mają możliwość zagęszczania, poza tym, to nie tylko trawniki, ale też drzewa, krzewy. Jednak przede wszystkim dotyczy to terenów poza obszarem dużych miast. Nie winię tu tak całkowicie i wyłącznie rolników, bo oni chcą wyprodukować, to co produkują (od pszenicy, kukurydzy, po warzywa i owoce), tak by klient/odbiorca mógł kupić taniej (bo ile osób teraz wybiera produkty jakościowe zamiast tanich) i jednocześnie tak by chciał je kupić (piękne, bez skaz, dorodne). Owszem, ekologiczne też może być piękne i dorodne, ale nie tanie.
    Kiedyś byłam w jednym ogrodzie ziołowym (dość znanym na rynku zielarskim). Właściciel oprowadzał nas i dowiedzieliśmy się, że na opielenie upraw wydaje miesięcznie ponad 30 tysięcy złotych. Gdyby zastosował herbicyd, podejrzewam, że nie wydałby nawet 3 tys. 
    Tylko ile osób wybierze produkt dwa czy więcej razy droższy, do tego nie zioło tylko taki, po który sięga się na co dzień. 

    Podziękowali 1Ewasz
  • edytowano wrzesień 2023

    Prominent Scientist Admits To Pushing "Preapproved" Climate Change Narrative To Get Papers Published


    A climate scientist has admitted that he pushed a “preapproved” narrative on climate change in order to get papers published in leading journals.

    Patrick T. Brown told The Free Press “I knew not to try to quantify key aspects other than climate change in my research because it would dilute the story that prestigious journals like Nature and its rival, Science, want to tell.”

    He continued, “editors of these journals have made it abundantly clear, both by what they publish and what they reject, that they want climate papers that support certain preapproved narratives—even when those narratives come at the expense of broader knowledge for society.”


    https://www.zerohedge.com/political/prominent-scientist-admits-pushing-preapproved-climate-change-narrative-get-papers


    tak działa wielki pieniądz

  • edytowano wrzesień 2023
    A teraz ciąg dalszy ubożenia Polaków:

    Firmy, które zdecydują się na import określonych towarów spoza UE, wytwarzanych w sposób wysoko emisyjny, będą musiały kupować specjalne certyfikaty CBAM. Nowe myto już za dwa lata.
    To nowe narzędzie polityki klimatycznej UE, które zakłada wprowadzenie opłat celnych uwzględniających emisję CO2 powstałą przy wytwarzaniu sprowadzaniu danego towaru.
    Mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism) oznaczać będzie dodtakowe myto, które będą musiały zapłacić firmy, za import określonych towarów spoza UE, wytwarzanych w sposób wysoko emisyjny.
    Wysokość zielonego cła będzie zależna od tego, jak wiele dwutlenku węgla dostało się do atmosfery przy produkcji danego towaru . Ma to na celu promowanie produktów niskoemisyjnych.

    https://www.money.pl/gospodarka/firmy-beda-musialy-liczyc-sie-z-kosztami-zielone-clo-u-progu-6938886953523840a.html

    Tak więc - tak jak wcześniej napisałem - to realizacja niemiecko-francuskiej polityki zubożenia krajów biedniejszych. Bo wzrosną ceny towarów, po to żeby biedny płacił drogo i nigdy nie dogonił bogatego. A bogate Niemcy stać na zapłacenie drożej za towary. Rozumiecie już dlaczego Polska nigdy nie dogoni Niemiec ?
    Wszystko pod znakiem globalnego ocieplenia. Który wariat jeszcze w to wierzy ?
    Podziękowali 1Aniela
  • To akurat sensowne. Bez sensu było wprowadzanie norm dla produkcji europejskiej i sprowadzanie tych produktów spoza ue, gdzie mogły być produkowane z pominięciem tych norm, przez firmy europejskie, które uciekały przed normami. To dobrze, że chcą skończyć z tą fikcją. 
  • Beta powiedział(a):
    To akurat sensowne. Bez sensu było wprowadzanie norm dla produkcji europejskiej i sprowadzanie tych produktów spoza ue, gdzie mogły być produkowane z pominięciem tych norm, przez firmy europejskie, które uciekały przed normami. To dobrze, że chcą skończyć z tą fikcją. 
    powód jest fikcją
    Podziękowali 1Natasza
  • Beta powiedział(a):
    To akurat sensowne. Bez sensu było wprowadzanie norm dla produkcji europejskiej i sprowadzanie tych produktów spoza ue, gdzie mogły być produkowane z pominięciem tych norm, przez firmy europejskie, które uciekały przed normami. To dobrze, że chcą skończyć z tą fikcją. 
    No i cena wszystkiego wzrośnie . Brawo Ty. Z drugiej strony może ma to jakiś sens, końcu może jak chlebek bedzie za drogi to w którymś momencie rozlegnie się jeden wielki kwik zarzynanego tymi podatkami plebsu i paru decydentów zawiśnie na gałęziach. Chociaż ja to bym wolał jednak bardziej spokojną drogę do normalności ponieważ przy buntach może się polać niewinna krew.
  • Ue wprowadza normy, producent nie chcąc ponosić kosztów dostosowania, przenosi zakład poza ue, ludzie w ue tracą pracę. Potem bez problemu ten towar wyprodukowany taniej i bez spełnienia norm jest wprowadzany na rynek ue. Udawanie, że Europa jest eko, a tak naprawdę niszczenie gospodarki.
  • edytowano wrzesień 2023
    Beta powiedział(a):
    Ue wprowadza normy, producent nie chcąc ponosić kosztów dostosowania, przenosi zakład poza ue,
     Potem bez problemu ten towar wyprodukowany taniej i bez spełnienia norm jest wprowadzany na rynek ue. 

    I dzięki temu biedni Polacy mogą nadal kupić ten towar.

    Beta powiedział(a):
    ludzie w ue tracą pracę. 
     Udawanie, że Europa jest eko, a tak naprawdę niszczenie gospodarki.

    No właśnie bycie eko to jest niszczenie gospodarki i ubożenie ludzi, wreszcie rozumiesz. A Ty chcesz przez nałożenie dodatkowych podatków żeby mieli jeszcze gorzej i drożej. Już teraz ludzie narzekaja na drożyznę, przed chwilą @Skatarzyna pisała że prąd drogi, a Ty chcesz jej jeszcze podwyższyć cenę. No po prostu super. Typowy wyborca PO.
    Życie jest jeszcze za mało drogie ?
  • To właśnie są instynkty niewolnika, będę pracował całe życie i owoce pracy oddawał panu (państwu), a w zamian za to pan będzie się o mnie troszczył. Dokładnie tacy ludzie sami oddawali się w niewolę np. w starożytnym Rzymie, żeby czuć się bezpiecznym.
  • edytowano wrzesień 2023
    Turturek powiedział(a):
    To właśnie są instynkty niewolnika, będę pracował całe życie i owoce pracy oddawał panu (państwu), a w zamian za to pan będzie się o mnie troszczył. Dokładnie tacy ludzie sami oddawali się w niewolę np. w starożytnym Rzymie, żeby czuć się bezpiecznym.
    wolność nie jest wartością najwyższą
    ani samą w sobie

    biologicznie wartością najwyższą jest przetrwanie (gatunku, społeczności, rodziny, osobnicze)
    więc bezpieczeństwo

    więc dopiero po zachowaniu minimum bezpieczeństwa
    można myśleć o realizacji innych celów
    czyli o wolności

    łączymy się w społeczności
    dla większego bezpieczeństwa
    i tej społeczności oddajemy część wolności

    przechodząc do konkretu,
    czyli głosowania na ludzi vs głosowania na partię
    - jest to wybór między większą efektywnością wynikającą  z różnorodności
    a większą efektywnością wynikającą z lepszej wykonalności
    i tu doświadczenie dziejowe jest zdecydowanie po stronie lepszej wykonalności zamierzeń
    (na obecną chwilę nie istnieje praktycznie zarządzanie państwami za pomocą pierwszej metody)

    natomiast jeśli przejdziemy na inne poziomy, różnorodność wygrywa
    zarówno na poziomie świata wielobiegunowego
    jak i na poziomie wewnątrz społecznym - wolności gospodarczej,
    której granicą jednak
    jest trwałość i skuteczność państwa
  • Wolność jest atrybutem człowieczeństwa. Można się łączyć w społeczeństwa i nie tracić wolności. Państwa oparte o marksizm i inne odmiany socjalizmu, próbują zabrać tą wolność mniej lub bardziej brutalnie. Dlatego w interesie ludzi nie jest popieranie tego typu rozwiązań. Oddawanie swojej wolności w zamian za ułudę bezpieczeństwa, to krótkowzroczność.
  • Turturek powiedział(a):
    Wolność jest atrybutem człowieczeństwa. Można się łączyć w społeczeństwa i nie tracić wolności. Państwa oparte o marksizm i inne odmiany socjalizmu, próbują zabrać tą wolność mniej lub bardziej brutalnie. Dlatego w interesie ludzi nie jest popieranie tego typu rozwiązań. Oddawanie swojej wolności w zamian za ułudę bezpieczeństwa, to krótkowzroczność.
    łącząc się w związek tracisz część wolności
    zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności
    stając się obywatelem tracisz część wolności

    wszystkie te ubytki są wynikiem obowiązków, które na siebie przyjmujesz,
    nie ma przed tym ucieczki

    jak wyżej napisałem, nie ma ani jednego przykładu,
    by państwo, przez wybór oddzielnych posłów, 
    działało lepiej, niż przez głosowanie na partie,
    a naoczny przykład wojny na Ukrainie,
    pokazuje mizerię fasadowej demokracji, kierowanej z tylnego siedzenia,
    w porównaniu z autorytarną Rosją
  • Pioszo54 powiedział(a):
    łącząc się w związek tracisz część wolności

    Zyskujesz jej inną formę. Wolność to nie anarchia bazująca na pierwotnym egoizmie.
    Bycie w strukturze nie oznacza utraty wolności, ale są struktury które to powodują. I tak przeregulowane państwo w którym obywatel nie ma żadnej sfery życia  nieunormowanego przepisami, to toksyczna struktura, tak jak związek z przemocowym partnerem.


    Pioszo54 powiedział(a):
    jak wyżej napisałem, nie ma ani jednego przykładu,
    by państwo, przez wybór oddzielnych posłów, 
    działało lepiej, niż przez głosowanie na partie,

    Ale nie o tym rozmawialiśmy.

    To, że nie możemy stwierdzić, że państwo działa lepiej przy głosowaniu na poszczególnych posłów niż partie, nie oznacza, że mamy nazywać demokracją coś co nią nie jest. Demokracja zawsze się degeneruje tak, że przekształca się w oligarchię udającą rządy ludu. Podobnie było z republiką rzymską w której niekompetentni konsulowie robili wszystko co kazał bogaty i wpływowy lobbysta. Przykładem tego były triumwiraty i ustawianie wszystkich głosowań w tym okresie.

    Istnieje też różnica między partią, oligarchią, huntą itd. która dba o rozwój społeczny i daje ludziom tyle wolności, żeby mogli swobodnie się bogacić, a takimi rządami, które odbierają ludziom wszystko i chcą mieć każdą sferę życia pod swoja kontrolą. Do tego drugiego modelu dąży UE. Rezultatem będzie podział na klasę wpływowych urzędników mogących dużo więcej niż pozostali ludzie sprowadzeni do roli pracowników o prawach zbliżonych do niewolnictwa.

  • edytowano wrzesień 2023
    Pioszo54 powiedział(a):
    łącząc się w związek tracisz część wolności
    zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności
    stając się obywatelem tracisz część wolności



    pomieszanie z poplątaniem. Owszem na różnych takich etapach traci się część wolności, ale coś się zyskuje. Zwykle coś tak istotnego że tą część wolności warto poświęcić.
    Łącząc się w związek tracisz część wolności, ale zyskujesz możliwość prokreacji, stabilne życie itp.
    Zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności bo nie możesz np postawić świniarni na swojej działce, ale zyskujesz bo sąsiad też tego nie może zrobić.
    Stając się obywatelem też tracisz trochę wolności bo masz pewne obowiązki, ale zyskujesz pewną ochronę życia i mienia.

    Problemem jest gdy tracisz część wolności bo zakazują ci używać żarówek, zmuszają do sortowania śmieci, łożenia grubych podatków klimatycznych a w zamian dostajesz nic, zero, co najwyżej mglistą obietnicę że poziom mórz nie wzrośnie, pomimo że od wielu lat jeździsz nad morze i widzisz że nie wzrasta.
  • Hamal powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    łącząc się w związek tracisz część wolności
    zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności
    stając się obywatelem tracisz część wolności



    pomieszanie z poplątaniem. Owszem na różnych takich etapach traci się część wolności, ale coś się zyskuje. Zwykle coś tak istotnego że tą część wolności warto poświęcić.
    Łącząc się w związek tracisz część wolności, ale zyskujesz możliwość prokreacji, stabilne życie itp.
    Zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności bo nie możesz np postawić świniarni na swojej działce, ale zyskujesz bo sąsiad też tego nie może zrobić.
    Stając się obywatelem też tracisz trochę wolności bo masz pewne obowiązki, ale zyskujesz pewną ochronę życia i mienia.

    Problemem jest gdy tracisz część wolności bo zakazują ci używać żarówek, zmuszają do sortowania śmieci, łożenia grubych podatków klimatycznych a w zamian dostajesz nic, zero, co najwyżej mglistą obietnicę że poziom mórz nie wzrośnie, pomimo że od wielu lat jeździsz nad morze i widzisz że nie wzrasta.
    i w ten sam sposób ludzie zyskują bezpieczeństwo  (np. zwiększają, w swoim pojęciu, bezpieczeństwo państwa, głosując na partie a nie na pojedynczych posłów), zrzekając się części wolności
  • edytowano wrzesień 2023
    Pioszo54 powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    łącząc się w związek tracisz część wolności
    zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności
    stając się obywatelem tracisz część wolności



    pomieszanie z poplątaniem. Owszem na różnych takich etapach traci się część wolności, ale coś się zyskuje. Zwykle coś tak istotnego że tą część wolności warto poświęcić.
    Łącząc się w związek tracisz część wolności, ale zyskujesz możliwość prokreacji, stabilne życie itp.
    Zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności bo nie możesz np postawić świniarni na swojej działce, ale zyskujesz bo sąsiad też tego nie może zrobić.
    Stając się obywatelem też tracisz trochę wolności bo masz pewne obowiązki, ale zyskujesz pewną ochronę życia i mienia.

    Problemem jest gdy tracisz część wolności bo zakazują ci używać żarówek, zmuszają do sortowania śmieci, łożenia grubych podatków klimatycznych a w zamian dostajesz nic, zero, co najwyżej mglistą obietnicę że poziom mórz nie wzrośnie, pomimo że od wielu lat jeździsz nad morze i widzisz że nie wzrasta.
    i w ten sam sposób ludzie zyskują bezpieczeństwo  (np. zwiększają, w swoim pojęciu, bezpieczeństwo państwa, głosując na partie a nie na pojedynczych posłów), zrzekając się części wolności
    bezpieczeństwa nie zyskują, co najwyżej ułudę bezpieczeństwa.

    Ale mi nie o to chodziło, wybierając każdą partię poza Konfederacją wybierasz partię o tej samej podstawie ideologicznej - tzn. partia będzie kierowała życiem obywateli. Może kierowac na różne sposoby np. PO zabroni jazdy samochodem, a PiS nakaże by w sklepach odpowiednia częśc produktów była od lokalnych dostawców. Ale bazą jest to że głęboko ingerują w nasze życie, bo w ten sposób pojmują rządzenie. Konfederacja ma inną podstawę ideologiczną.
    Natomiast rachunek zysków przy stracie odpowiedniej części wolności trzeba sobie policzyć bo występuje niezależnie od ideologii rządzenia. Tak jak PO zabrania nam jeżdżenia samochodem w zamian za ułudę przekonania że poziom oceanów nie wzrośnie. Duży ten zysk przy tej stracie?
  • Hamal powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    łącząc się w związek tracisz część wolności
    zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności
    stając się obywatelem tracisz część wolności



    pomieszanie z poplątaniem. Owszem na różnych takich etapach traci się część wolności, ale coś się zyskuje. Zwykle coś tak istotnego że tą część wolności warto poświęcić.
    Łącząc się w związek tracisz część wolności, ale zyskujesz możliwość prokreacji, stabilne życie itp.
    Zostając czyimś sąsiadem tracisz część wolności bo nie możesz np postawić świniarni na swojej działce, ale zyskujesz bo sąsiad też tego nie może zrobić.
    Stając się obywatelem też tracisz trochę wolności bo masz pewne obowiązki, ale zyskujesz pewną ochronę życia i mienia.

    Problemem jest gdy tracisz część wolności bo zakazują ci używać żarówek, zmuszają do sortowania śmieci, łożenia grubych podatków klimatycznych a w zamian dostajesz nic, zero, co najwyżej mglistą obietnicę że poziom mórz nie wzrośnie, pomimo że od wielu lat jeździsz nad morze i widzisz że nie wzrasta.
    i w ten sam sposób ludzie zyskują bezpieczeństwo  (np. zwiększają, w swoim pojęciu, bezpieczeństwo państwa, głosując na partie a nie na pojedynczych posłów), zrzekając się części wolności
    bezpieczeństwa nie zyskują, co najwyżej ułudę bezpieczeństwa.

    Ale mi nie o to chodziło, wybierając każdą partię poza Konfederacją wybierasz partię o tej samej podstawie ideologicznej - tzn. partia będzie kierowała życiem obywateli. Może kierowac na różne sposoby np. PO zabroni jazdy samochodem, a PiS nakaże by w sklepach odpowiednia częśc produktów była od lokalnych dostawców. Ale bazą jest to że głęboko ingerują w nasze życie, bo w ten sposób pojmują rządzenie. Konfederacja ma inną podstawę ideologiczną.
    Natomiast rachunek zysków przy stracie odpowiedniej części wolności trzeba sobie policzyć bo występuje niezależnie od ideologii rządzenia. Tak jak PO zabrania nam jeżdżenia samochodem w zamian za ułudę przekonania że poziom oceanów nie wzrośnie. Duży ten zysk przy tej stracie?
    państwo, to opresja i jakieś urządzanie życia ludziom,
    ludzie są różni
    i, przynajmniej dla mnie, jedynym sposobem oceny rządzących, jest porównanie,
    z poprzednikami 
    i z innymi państwami,

    i na tym tle PiS wygląda całkiem dobrze
  • Pioszo54 powiedział(a):

    państwo, to opresja i jakieś urządzanie życia ludziom,


     porównanie,
    z poprzednikami 
    i z innymi państwami,

    i na tym tle PiS wygląda całkiem dobrze

    i tu się nie zgadzamy. Ja bym wolał sam urządzać swoje życie, państwo wcale nie musi być opresją. Tak jak po chodniku może chodzić każdy, są potrzebne pewne reguły że nie przechodzic na czerwonym świetle itp ale czy chodzę tyłem czy bokiem i w jakich butach to moja sprawa.

    Pis wygląda akurat całkiem słabo. Ja do PiS-u mam taką pretensję że jako ludzie od dawna obracający się w polityce powinni rozumieć politykę światową a przynajmniej europejską i działać w tej polityce jako podmiot, a nie tak jak inni nam zagrają. 
    Jako partia etatystyczna lubiąca przejadać podatki myśleli że polityka europejska polega na tym że będą jeździć po Europie na różne konferencje, nażerać się, poklepywać po ramieniu z zagranicznymi politykami i podpisywać porozumienia bez jakiegokolwiek znaczenia głośno trąbiąc sukces. A potem okazuje się że UE wprowadza taką opresję od której włosy się jeżą na głowie, a PiS nagle jak doszedł do ściany się zorientował że jednak to nie na tym polega i sam przykładał rękę do tej opresji.

    Oczywiście żeby była jasność PO jest stokrotnie gorsze bo robi to co każą Niemcy.

  • edytowano wrzesień 2023
    Hamal powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):

    państwo, to opresja i jakieś urządzanie życia ludziom,


     porównanie,
    z poprzednikami 
    i z innymi państwami,

    i na tym tle PiS wygląda całkiem dobrze

    i tu się nie zgadzamy. Ja bym wolał sam urządzać swoje życie, państwo wcale nie musi być opresją. Tak jak po chodniku może chodzić każdy, są potrzebne pewne reguły że nie przechodzic na czerwonym świetle itp ale czy chodzę tyłem czy bokiem i w jakich butach to moja sprawa.

    Pis wygląda akurat całkiem słabo. Ja do PiS-u mam taką pretensję że jako ludzie od dawna obracający się w polityce powinni rozumieć politykę światową a przynajmniej europejską i działać w tej polityce jako podmiot, a nie tak jak inni nam zagrają. 
    Jako partia etatystyczna lubiąca przejadać podatki myśleli że polityka europejska polega na tym że będą jeździć po Europie na różne konferencje, nażerać się, poklepywać po ramieniu z zagranicznymi politykami i podpisywać porozumienia bez jakiegokolwiek znaczenia głośno trąbiąc sukces. A potem okazuje się że UE wprowadza taką opresję od której włosy się jeżą na głowie, a PiS nagle jak doszedł do ściany się zorientował że jednak to nie na tym polega i sam przykładał rękę do tej opresji.

    Oczywiście żeby była jasność PO jest stokrotnie gorsze bo robi to co każą Niemcy.

    po kolei

     państwo wcale nie musi być opresją. 

    sytuacja nie jest zero-jedynkowa
    i patrząc na tzw. arenę światową, Polska wydaje się być jednym z lepszych miejsc do życia, co, wg mnie jest wystarczającym argumentem, by iść dalej w tym samym kierunku;
    jak już pisałem, różne niedogodności(np. etatyzm, kiepskie warunki dla drobnego biznesu) to nie wynik końcowy a raczej etap przejściowy (najpierw trzeba stworzyć środowisko biznesowe, które będzie minimalizowało ryzyko wrogiego przejęcia rosnących firm przez podmioty zagraniczne)


    rozumieć politykę światową 

    a skąd wiadomo, że nie rozumieją?
    bo nie zachowują się, jak Orban?
    to prawdopodobnie jest wynik różnic w sytuacji wyborczej - ruch w kierunku węgierskim spowodowałby prawdopodobnie klęskę wyborczą i koniec drogi, na której jesteśmy, powrót zależności od Niemiec, nie mówiąc o konsekwencjach, jakich doświadcza np. Turcja

    i dalej jak powyżej
  • Pioszo54 powiedział(a):


    rozumieć politykę światową 

    a skąd wiadomo, że nie rozumieją?

    gdyby rozumieli, to nigdy by nie podpisali utworzenia środków na KPO, bo pełną władzę nad tymi pieniędzmi ma UE rządzona przez Niemcy a kredyty na te środki Polska musi spłacać mimo że tych pieniędzy nie dostanie.

    gdyby rozumieli, to nigdy by nie podpisali pakietu fitfor55 , tłumaczyli się że to takie tam nic nie znaczące poklepywanie się polityków żeby było miło, a teraz się budzą że nie będzie wolno jeździć samochodami.
  • @Hamal Jeśli są tak nieogarnięci, że nie wiedzą co podpisują, to lepiej na nich nie głosować.
  • Niech się zastawia, bo z rajstop to ja skarpetki zrobię ale ze skarpet rajstopy już nie :D 
  • Wilfrid powiedział(a):
    @Hamal Jeśli są tak nieogarnięci, że nie wiedzą co podpisują, to lepiej na nich nie głosować.
    Ja myślę że oni dobrze wiedzą co podpisują, niestety nakaz podpisywania na pewno był z samej góry, więc podpisywali. Moim zdaniem Kaczyński jest całkiem niezłym strategiem jeśli chodzi o wewnętrzną politykę Polski, to jeśli chodzi o politykę zagraniczną to niestety jest beznadziejny. Przecież dobrze pamiętam że bankier Morawiecki został premierem z głównym celem doprowadzenia do pokoju stosunków Polski z Unią Europejską. Dlatego podpisywali wszystko co UE chciała, kretyńskie i szkodliwe cele w KPO też. Kaczyński nie rozumie że socjalizm musi mieć wroga do zwalczania i dla UE takim wrogiem jest PiS (nie Konfederacja bo ma za małe poparcie społeczne). I cokolowiek PiS by nie zrobiło to będzie niszczone przez UE na każdym kroku. Kaczyński jako wieloletni polityk powinien to rozumieć. Np taki Orban na Węgrzech właśnie to rozumie.
  • edytowano grudzień 2023
    Hamal powiedział(a):
    Ja myślę że oni dobrze wiedzą co podpisują, niestety nakaz podpisywania na pewno był z samej góry, więc podpisywali. (...)
    Kim są ci z samej góry ?

  • zbyszek powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Ja myślę że oni dobrze wiedzą co podpisują, niestety nakaz podpisywania na pewno był z samej góry, więc podpisywali. (...)
    Kim są ci z samej góry ?

    Przecież napisałem swoje zdanie, jasne że PiS jest partia typu wodzowskiego i stery trzyma Jarosław Kaczyński i nawet nie ma co mieć do niego o to pretensji, ktoś stery przecież trzymać musi, ja mam pretensje o politykę zagraniczną którą rozgrywa tragicznie.  Desygnował na premiera Morawieckiego po to aby załagodził stosunki z UE. Niestety nie rozumie że PiS jest dla UE do zniszczenia, i przyklepywanie unijnych pomysłów było bez sensu ponieważ PiS dla UE jest "nie nasz" i będzie zwalczany, nawet pomimo niektórych wspólnych cech ideologicznych.
  • Myślałem, że chodzi ci o "wyższą górę". Kaczyński i Morawiecki to pionki moim zdaniem.
    Podpisują bo muszą, inaczej Polska by obrywała jeszcze bardziej. Chociaż osobiście wolałbym, żebyśmy obrywali, ale stawiali na swoim. Bóg nam w tym dopomoże.

  • zbyszek powiedział(a):
    Myślałem, że chodzi ci o "wyższą górę". Kaczyński i Morawiecki to pionki moim zdaniem.
    Podpisują bo muszą, inaczej Polska by obrywała jeszcze bardziej. Chociaż osobiście wolałbym, żebyśmy obrywali, ale stawiali na swoim. Bóg nam w tym dopomoże.

    nie wiem co ma znaczyć "wyższa góra", nawet król absolutny może zostać namówiony do jakiegoś działania, albo przekupiony przez innego władcę, może nawet zrobić coś z pozoru niekorzystnego dla wyższego celu i wcale to nie oznacza że ten król jest pionkiem i nie rządzi bo ma jakąś "wyższą górę".
    Jarosław Kaczyński nie jest pionkiem, i jako szef partii PiS bardzo skutecznie ją sobie podporządkował, w przeciwieństwie do PO, gdzie brakuje lidera i trwa wewnętrzna wojna różnych frakcji, Tuska, Schetyny, Trzaskowskiego itp.
  • Jeszcze tak podsumowując żebyś zrozumiał co się dzieje - szef PiS nakazał załagodzić stosunki z UE bo ta jest w ciągłej wojnie z Polską co się nam odbija niekorzystnie finansowo, a to okraja nam budżet, a to zwleka z jakimiś wypłatami, a to oskarża nas o brak praworządności, a to toczy procesy o elektrownie węglowe, a to nakłada jakieś kary finansowe.  Szef PiS wybrał na premiera Morawieckiego - to on jest pionkiem - z zadaniem złagodzenia napięć z UE. To dlatego Morawiecki przyklepywał te szkodliwe dla Polski przepisy. 
    Kaczyński nie rozumie że był skazany w tej sprawie na porażkę. Nie rozumie że pod rządami PiS Polska szła do przodu całkiem nieźle, a szła całkiem nieźle bo PiS robił dużo aby opóźniać wdrożenie różnych kretyńskich przepisów unijnych. To że Polska idzie do przodu bardzo nie podoba się Niemcom, które sterują UE, własnie po to żeby kraje Europy wschodniej nigdy za bardzo nie urosły i nie zagroziły gospodarczo Niemcom.

    Przecież dowodów mamy pełno - Polska za bardzo rośnie ? no to zaraz ktoś ją zaskarży że kopalnia przy granicy wodę zabiera Czechom, a sąd niby unijny a tak naprawdę niemiecki od razu nakazuje zamknąć kopalnię i jeszcze natychmiast nakłada karę finansową.

    I teraz widać nędzne efekty takiej polityki Kaczyńskiego - podpisaliśmy ogromne kajdany na polską gospodarkę a PiS i tak jest znienawidzony i zwalczany przez UE (Niemcy) do końca. Tragedia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.