A byście się zdziwiły z tym alkoholem i grzybkami ns wigilię, mojej mamy sąsiad przy każdej uroczystości dzieci likierami częstował, nawet niemowlę z paluszka cycało i się zacieszał... To było ze 20 lat temu, może teraz ludzie mają już wyższą świadomość
Dzis byla dietetyczka w jednej z tv sniadaniowych i sie wypowiadala co mozna dzieciom dawac na swieta do jedzenia i wg niej grzybow nie wolno bo... ciezkostrawne i maku tez nie(tutaj do 3 roku zycia). Raczej wiekszosc boi sie tej ciezkostrawnosci niz zatrucia. Jak grzyby od zaufanego zrodla to nie ma sie czego bac. Zreszta wiecej zatruc i tak w sezonie grzybobrania niz przy wigilijnym stole bo tutaj jednak bardziej wykwintne odmiany kroluja. A co sie tyczy ciezkostrawnosci to jak ktos wymiksuje 12 roznorodnych dan na raz to nie ma sie co dziwic samopoczuciu potem. Dlatego u nas zawsze minimalizm na Wigilie.
A u nas nie minimalizmu. No, nic na to nie poradzę, że moja rodzina dania wigilijne bardzo lubi. Co na Wigilię przygotujemy, to potem jemy przez całe Święta. Dochodzą tylko wędliny, co mój mąż je kompulsywnie piecze na Święta i pasztety, które z kolei są moją kompulsją i wielką miłością mojej córki-niejadki-grymaśnicy.
U nas tez dania wigilijne sie pare dni je. Na Boze Narodzenie tez dochodza salatki i wedliny. Tylko tych dan w ciagu roku nigdy nie gotuje wiec sa bardzo wyczekiwane. Bo np. pierogi to nie sa dla mnie dania swiateczne czy golabki czy inne co w ciagu roku sie tez robi. Natomiast taki "barszcz"(u mnie na gestym zurze z wywarem grzybowym) z uszkami czy rybe w panierce smazona z chalka to kazdy by chcial na sniadanie, obiad i kolacje jesc wiec robie duze ilosci tego. No ale co dom to inny obyczaj.
co wy z tym gotowaniem? Ja robię wszystko w sobotę,na świeżo.Może jutro upiekę miodownik, dzisisj odebraliśmy zakupy i ogarniamy chatę.
No dokladnie Ja tez w sobote, na swiezo, ciasta tak samo. Skupilam sie na ogarnianiu i to takim, ktorego nie widac, bo ja tak juz mam, ze ukladam zaczynajac od kosci i przesuwam sie pomalutku w kierunku naskorka. Dlatego sie tak denerwowalam, ze nie zdarze, bo wszystko sobie wybebeszylam z okazji swiat
Dzisiaj paszteciki i makówki do szkoły z dziewczynami robiłyśmy,plus zakupy,plus dwa prania,jakaś zupa i tyle zdążyłam. Dopoki3 starsze w szkole to z małą niewiele da się zrobić. Gotować na Wigilię będę w niedzielę świeże ale ja niewiele mam do przygotowania-groch z kapustą,makówki i barszcz. Idziemy do rodziców i każdy coś przynosi z rodzeństwa. A na święta zrobimy sałatkę tradycyjną i galaretki z kurczaka-muszę,nie podarują mi,ale to w sobotę. Z ciast sernik wykwintny i ten placek orzechowy może jak dzisiaj zdążę placki upiec kiedy mnie ssak puści, no i pierników mamy w bród.
mam ochotę zrobic orzechowiec i galaretki drobiowe oraz gwiazdę makowa. Wszystko przez Was przygotowywaczki jedne!!!
@Rejczel, mam to samo, od szczególu do ogólu. Z racji, ze przeprowadziliśmy generalne porzadki w drugiej połowie pazdziernika i lekką poprawkę z początkiem grudnia i porządek się utrzymuje, to dzis sprzatnelam zuzyte baterie i wynioslam do odpowiedniego punktu odbioru .
@Rejczel, mi mój dwulatek wybebeszył pół chałupy jak nie patrzyłam. Wyjątkowo w tym roku wystarczy więc jak będzie względny porządek na wierzchu Zresztą dogłębny porządek to ja po trochu robię przez cały rok, mam spis w którym tygodniu co, to jest dopiero zboczenie
@kowalka, o u nas też egzamin za nami. Się matka stresowała, bo to pierwszy raz, za to dziecię me wcale się nie przejęło.
Ja na razie mam fajne ciacha i pierniczki, ale to trochę za mało na wigilijny stoł Wszystkie zakwasy z buraków mi spleśniały, a to ja miałam robić barszcz....
A spis, jak spis. Bardzo indywidualny i napisany takimi skrótami, że nie wiem czy jest się czym dzielić
A ja generalki nie muszę robić bo miałam już dwa razy panią która wiele rzeczy zrobiła. Fakt ze ze sprzątaniem na święta teraz sama zostałam ale muszę tylko takie podstawowe zrobić. Ja tylko pierniki i pierogi zrobiłam. Tez cała reszta na świeżo w sobotę.
Największą zagwostke mam jak mam zamrozić chleb na 3 dni nie mając miejsca w zamrażalniku na więcej niż dwa bochenki...
@annabe - w Święta się nie je chleba! Dwa bochenki stykną. @Yucami - głównie to porządki dzisiaj, nie tylko kuchenne. Może makowce upiekę po południu. Ugotuję mięsa na pasztety. Wieczorem namoczę groch. Jutro i w Wigilię jeszcze sporo czasu. Tym bardziej, że mam już fuuurę ciastek różnorakich, trzy pierniki, dwie drożdżowe strucle z bakaliami i miodownik, a z tego, co nie na słodko, to łazanki domowe, śledzie i pierogi. Mam poczucie, że niewiele już zostało. Mięsa jutro mąż opędzi, a ja pasztety. Kapustę z grochem też jutro ugotuję i sałatkę jarzynową zrobię. A w niedzielę zostanie barszcz, kompot, kisiel żurawinowy, kutia i smażenie karpia. Wygląda, że ogarniemy.
Dzis pierogi w planach. Wieczorem przychodzi do dziewczyn koleżanka i będą gwiazdy drożdżowe robiły. A w międzyczasie co wyjdzie. Narazie kawę dopijam i jedziem z robotą. Porządki w górnej części domu porobilysmy z dziewczynami w sobotę wiec u dzieciaków i w naszej sypialni posprzątane - u dzieci bylo posprzątane jakies 30 minut od skończenia pracy. Ale najważniejsze rzeczy maja ogarnięte a zabawki sobie sami sprzątają. Dol zostawiam na ostatni moment, bo tu sie caly czas nosi i bałagani.
Komentarz
Ja zrobiłam dziś pierogi i uszka.
Zostają mi potrawy do przygotowania w sobotę.
Gotować na Wigilię będę w niedzielę świeże ale ja niewiele mam do przygotowania-groch z kapustą,makówki i barszcz.
Idziemy do rodziców i każdy coś przynosi z rodzeństwa.
A na święta zrobimy sałatkę tradycyjną i galaretki z kurczaka-muszę,nie podarują mi,ale to w sobotę.
Z ciast sernik wykwintny i ten placek orzechowy może jak dzisiaj zdążę placki upiec kiedy mnie ssak puści,
no i pierników mamy w bród.
@Rejczel, mam to samo, od szczególu do ogólu. Z racji, ze przeprowadziliśmy generalne porzadki w drugiej połowie pazdziernika i lekką poprawkę z początkiem grudnia i porządek się utrzymuje, to dzis sprzatnelam zuzyte baterie i wynioslam do odpowiedniego punktu odbioru .
Zresztą dogłębny porządek to ja po trochu robię przez cały rok, mam spis w którym tygodniu co, to jest dopiero zboczenie
U nas ogarnianie i gotowanie od jutra. Dziś część wyszła z chorób, część zapadła.
Ale egzamin w SM za nami, więc do przodu.
k.
Ja na razie mam fajne ciacha i pierniczki, ale to trochę za mało na wigilijny stoł Wszystkie zakwasy z buraków mi spleśniały, a to ja miałam robić barszcz....
A spis, jak spis. Bardzo indywidualny i napisany takimi skrótami, że nie wiem czy jest się czym dzielić
Największą zagwostke mam jak mam zamrozić chleb na 3 dni nie mając miejsca w zamrażalniku na więcej niż dwa bochenki...
@Yucami - głównie to porządki dzisiaj, nie tylko kuchenne. Może makowce upiekę po południu. Ugotuję mięsa na pasztety. Wieczorem namoczę groch. Jutro i w Wigilię jeszcze sporo czasu. Tym bardziej, że mam już fuuurę ciastek różnorakich, trzy pierniki, dwie drożdżowe strucle z bakaliami i miodownik, a z tego, co nie na słodko, to łazanki domowe, śledzie i pierogi. Mam poczucie, że niewiele już zostało. Mięsa jutro mąż opędzi, a ja pasztety. Kapustę z grochem też jutro ugotuję i sałatkę jarzynową zrobię. A w niedzielę zostanie barszcz, kompot, kisiel żurawinowy, kutia i smażenie karpia. Wygląda, że ogarniemy.
A blender-żyrafę masz?