Nie wiem jak to jest z tymi limitami, ale jeśli jest potrzeba, a limity wyczerpane, to po co drugiego lekarza zatrudniać, jeśli jeden z limitem sobie radzi.
Nie wiem jak to jest z tymi limitami, ale jeśli jest potrzeba, a limity wyczerpane, to po co drugiego lekarza zatrudniać, jeśli jeden z limitem sobie radzi.
Tylko nie zatrudniają i tyle , nie wiem czy nie ma chętnych do pracy czy nie ma dla nich na wypłaty, tak samo jak nie wiem czemu do jednego ginekologa masz 5 osób na dzień na NFZ A do drugiego przyjmującego w tym samym gabinecie tylko inny dzień ile się osób zarejestruje tyle przyjmie też na NFZ często zostaje po godzinach ....I tu limity i tu - A to opis z przed ery covidowej teraz nie wiem
@nowa moja sąsiadka w zeszłym tyg normalnie miała wizytę w CZD co prawda u neurologa, ale czyżby różne poradnie w jednym szpitalu miały różne wytyczne? U nas szpital dziecięcy zamieniony jest w covidowy, a poradnie działają normalnie.
Może trzeba do CZD zadzwonić i być trochę upierdliwym
We Francji tez dużo..A i u nas znowu. Szwagier kolegi już w śpiączce jego siostra ledwo uszła. Leczyli się w domu tlenem...to ostatnio nowa moda. Ludzie siedzą w domach z gorączką 40 st i trafiają do szpitala jak jest za późno.
Dobrze, że ludzie leczą się w domach. Mąż mojej dalszej znajomej dostał covida i nie chciał się niczym leczyć, nie chciał nawet przyjmowac witaminy C, po czym wylądował w szpitalu, pod respirator, śpiączka farmakologiczna i śmierć.
Dr Hałat, epidemiolog, były GIS mówi, że covida trzeba leczyć od razu, przy najmniejszych objawach domowymi sposobami jak grypę, aby nie doszło do rozwoju choroby. Nie ma potrzeby udziwniać jakimś tlenem.
@nowa mój syn kończy w październiku 18 lat. Rodzinna dała nam więc skierowanie cito, żeby się wyrobić w poradni dziecięcej. W lutym dostałam termin na kwiecień. Edit: ortopeda, Otwock
Córka dostała cito do diabetologa. Za dwa albo trzy tygodnie miałem termin wizyty w poradni w CZD. Teraz mamy wizyty co 2-3 miesiące.
Znajoma miała termin wizyty na Kasprzaka i zadzwonili, ze muszą przełożyć, bo covid, ale ona powiedziała, ze się nie zgadza, bo czekała długo na wizytę itd itp Wizytę miała w umówionym terminie.
Formalnie NFZ ma obowiązek wskazać innego specjalistę, gdy do wybranego nie ma miejsc. Najbliższego miejscu zamieszkania.
Niestety, trzeba znać swoje prawa, by o nie walczyć. Czasem się udaje bez walki, ale czasem trzeba się postawić. Powodzenia!
We Francji tez dużo..A i u nas znowu. Szwagier kolegi już w śpiączce jego siostra ledwo uszła. Leczyli się w domu tlenem...to ostatnio nowa moda. Ludzie siedzą w domach z gorączką 40 st i trafiają do szpitala jak jest za późno.
Dobrze, że ludzie leczą się w domach. Mąż mojej dalszej znajomej dostał covida i nie chciał się niczym leczyć, nie chciał nawet przyjmowac witaminy C, po czym wylądował w szpitalu, pod respirator, śpiączka farmakologiczna i śmierć.
weż przestań, ręce opadają, leczą sreczą... wylądował za póżno i dlatego umarł, podobnie jak mój kuzyn i szwagier kolegi, przecież o tym piszę! leczenie witaminą C, ciemnogród jakiś sama sobie zaprzeczasz - piszesz - dobrze że się leczą w domach, dostał covida i nie chciał się niczym leczyć... to zdecyduj się ?
To gratuluję tym, którym się udaje. Mój brat po kontuzji tez miał rehabilitację z dania na dzień (dosłownie) bo mu powiedzieli, że starsi odwołali wszystko ze strachu. Zresztą osoba z mojej rodziny z zaawansowaną osteoporozą i po złamaniu kręgosłupa, po rocznym braku rehabilitacji, z bólu czasem po schodach na czworakach wchodzi, jest tego najlepszym przykładem.
Za to ja by leczyć dziecko musiałam iść prywatnie do lekarza przyjmującego w szpitalu (standard), liczyłam na diagnostykę na oddziale. Nie wzięli nas - bo covid. Wydałam ogromne kwoty, prywatny rezonans, parędziesiąt badań. Nie napiszę, ile to wyniosło, ale ZUSu nie powinnam płacić parę miesięcy łaskawcom. Teraz jak mam pakiet wyników w dłoni podobno mamy trafić na neurologię. To poważna choroba. Widać muszą jednym pacjentom z niemedialną chorobą odebrać, by leczyć celebryckiego wirusa.
Nie znajduję cenzuralnych słów, by wyrazić moje uczucia do Miłościwie Nami Pomiatających.
@Pioszo54 to znajdź anestezjologa dla dziecka do rezonansu.
Edit: doprecyzuję: zgodnie z procedurą powinniśmy mieć leczenie na NFZ. Neurolog powiedział wprost, że nie prowadza diagnostyki ze względu na covid. Jak sobie zrobię wszystko prywatnie, to może się uda znaleźć miejsce.
Szpital jeden z dwóch w Pl leczących tę chorobę. Drugi w ogóle nie przyjmuje dzieci, bo coivd.
Ja właśnie po 2 latach doczekałam się leczenia astmy w CZD u 5-latki. Jest super, tylko ta kolejka... Teraz mam wizyty nawet co miesiąc, bo od początku diagnozujemy uczulenia, w sumie leczenie mam ustawione prywatnie, bo nie mogłam czekać z 3-latką.
No to goodbye nadziejo szczepionkowa i odpornościowa:( oczywiście jeżeli to prawda, a nie kolejny sposób na straszenie.
Niestety trzeba będzie się przyzwyczaić do zaraz, które bywają powszechne i groźne, było kilkadziesiąt lat spokoju, a myśleliśmy, że będzie to na zawsze.
Wariant brazylijski może omijać nabytą odporność. Zaraża do 61 proc. osób, które już przechorowały COVID
No mam jeszcze nadzieję, że chodzi o straszenie. Tak jak było z wariantami brytyjskimi czy czeskimi
Natomiast nie jest wykluczone, a nawet jest logiczne, że będzie mutować i będzie jak coroczna nowa grypa w przypadku której szczepienia nie mają większego sensu, a przechorowanie niewiele daje.
Obecnie jesteśmy jak plemiona indiańskie w momencie przybycia białych zanim indianie się do grypy przyzwyczaili, trochę ich wysiekło.
Mamy ten plus, że medycyna jest na wyższym poziomie, a i koronowirusy nie są zupełnie nieznane naszym organizmom.
Co jest kolejnym powodem, by skończyć ten cyrk, a pieniądze przesuwac na wzmocnienie służby zdrowia i gotowość na piki zachorowań.
We Francji tez dużo..A i u nas znowu. Szwagier kolegi już w śpiączce jego siostra ledwo uszła. Leczyli się w domu tlenem...to ostatnio nowa moda. Ludzie siedzą w domach z gorączką 40 st i trafiają do szpitala jak jest za późno.
Dobrze, że ludzie leczą się w domach. Mąż mojej dalszej znajomej dostał covida i nie chciał się niczym leczyć, nie chciał nawet przyjmowac witaminy C, po czym wylądował w szpitalu, pod respirator, śpiączka farmakologiczna i śmierć.
weż przestań, ręce opadają, leczą sreczą... wylądował za póżno i dlatego umarł, podobnie jak mój kuzyn i szwagier kolegi, przecież o tym piszę! leczenie witaminą C, ciemnogród jakiś sama sobie zaprzeczasz - piszesz - dobrze że się leczą w domach, dostał covida i nie chciał się niczym leczyć... to zdecyduj się ?
No właśnie ten znajomy nie chciała się leczyć w domu NICZYM, rozumiesz? NICZYM! nawet witaminą C ani propolisem, więc stan sie pogarszał, aż trafił do szpitala. Gdzie sobie zaprzeczam? Miał lecieć do szpitala na początku infekcji?!
I weź przestań mnie wyzywać od ciemnogrodu. Moją wiedzę o witaminie C i jej działaniu mam z literatury naukowej, a Ty skąd czerpiesz swoja wiedzę na temat witaminy C??
No mam jeszcze nadzieję, że chodzi o straszenie. Tak jak było z wariantami brytyjskimi czy czeskimi
Natomiast nie jest wykluczone, a nawet jest logiczne, że będzie mutować i będzie jak coroczna nowa grypa w przypadku której szczepienia nie mają większego sensu, a przechorowanie niewiele daje.
Obecnie jesteśmy jak plemiona indiańskie w momencie przybycia białych zanim indianie się do grypy przyzwyczaili, trochę ich wysiekło.
Mamy ten plus, że medycyna jest na wyższym poziomie, a i koronowirusy nie są zupełnie nieznane naszym organizmom.
Co jest kolejnym powodem, by skończyć ten cyrk, a pieniądze przesuwac na wzmocnienie służby zdrowia i gotowość na piki zachorowań.
Oczywiście, że chodzi o straszenie. Pieniądze tez trzeba by było przeznaczyć na profilaktykę i wzmacnianie odporności, bo współczesna medycyna akademicka, jak widać, jest bezradna wobec wirusa.
Komentarz
leczenie witaminą C, ciemnogród jakiś
sama sobie zaprzeczasz - piszesz - dobrze że się leczą w domach, dostał covida i nie chciał się niczym leczyć... to zdecyduj się ?
Niestety trzeba będzie się przyzwyczaić do zaraz, które bywają powszechne i groźne, było kilkadziesiąt lat spokoju, a myśleliśmy, że będzie to na zawsze.
https://portal.abczdrowie.pl/wariant-brazylijski-moze-omijac-nabyta-odpornosc-zaraza-do-61-proc-osob-ktore-juz-przechorowaly-covid
Obecnie jesteśmy jak plemiona indiańskie w momencie przybycia białych zanim indianie się do grypy przyzwyczaili, trochę ich wysiekło.
Mamy ten plus, że medycyna jest na wyższym poziomie, a i koronowirusy nie są zupełnie nieznane naszym organizmom.
Co jest kolejnym powodem, by skończyć ten cyrk, a pieniądze przesuwac na wzmocnienie służby zdrowia i gotowość na piki zachorowań.
Jest jeszcze nieco państw na ziemi bez swojego wariantu.
To poniżej zależy tylko od społeczeństwa.
Jeżeli nadal 50% będzie za bzdurnymi obostrzeniami, zabawa nie będzie miała końca.
I weź przestań mnie wyzywać od ciemnogrodu. Moją wiedzę o witaminie C i jej działaniu mam z literatury naukowej, a Ty skąd czerpiesz swoja wiedzę na temat witaminy C??
Oczywiście, że chodzi o straszenie.
Pieniądze tez trzeba by było przeznaczyć na profilaktykę i wzmacnianie odporności, bo współczesna medycyna akademicka, jak widać, jest bezradna wobec wirusa.
- intensywny wysiłek 10 minut (mam orbitrek, ale na YouTube są takie sesje bez urządzeń).
- gorąca kąpiel godzinna
Na razie działa.
Popatrzyłem jednak na liczniki w worldmeter.
Mają proporcjonalnie około 3* więcej przypadków niż my na 1000.
Jednocześnie zgonów mają około 2* mniej na tysiąc pozytywnych wymazów.
Oznacza to, że dużo bardziej się testują, stąd też częściowo duża liczby przypadków.
Jednak skala zakażeń pokazuje, jakby było razy cztery. Mają taką sytuację jak my, kiedy mieliśmy około 500-600 zgonów dziennie.